#3

141 2 3
                                    

Gdy dotarłam do domu , wbiegłam szybko na piętro a potem do pokoju. Nie miałam ochoty gadać z ojcem, byłam wściekła że muszę jechać do tego przeklętego Auradonu! Z resztą czy oni serio myślą że się zmienimy? Przecież jesteśmy przesiąknięci złem do szpiku. Nie tracąc wiele czasu na myślenie i zaczęłam się pakować. Spkowalam wszystko co potrzebne a do osobnej torby włożyłam materiały na lalki voodoo , księgę zaklęć i karty tarota. Wzięłam wszystko co miałam i wyszłam z domu bez jakiego kolwiek przegania. Gdy dotarłam na miejsce wszyscy już czekali , Mało rozmawiała z matką , Evie pudrowała nos a Jay i Carlos się kłócili.
- to kiedy przyjedzie po nas samochód? - spytałam znudzona.
- niebawem - odpadała Diabolina.
- super...

Po jakichś 15 minutach przyjechała czarna limuzyna . Wyglądała bardzo elegancko. Pierwsza wsiadłam ja bo moi nieprzyjaciele żegnali się z rodzicami. Przede mną stała masa słodyczy , ale ja wzięłam tylko miętową gumę. Gdy już wszyscy weszli Jay i Carlos rzucili się na słodycze , Evie z Małymi rozmawiały a ja siedziałam i gapilam się w okno. Jechaliśmy przez brudne ulice i miajlismy co chwilę jakichś złoczyńców. Mimo iż się tu wychowałam , nie będę tęsknić za tym miejscem... W końcu dotarliśmy do zawalonego mostu i zaczęliśmy lekko panikować
- wrobili nas! - krzyczał Jay
Ale nagle z nikąd pojawił się złoty most i spokojnie przejechaliśmy. Wszyscy zestresowani usiedli na swoich miejscach ciężko oddychając , a Mało gadała z szoferem. Po około godziny jazdy przez las , dotarliśmy na miejsce. Witaj Auradonie...

(Od właścicielki) sorki że rozdział taki krótki i bez sensu ale jakoś nie mam weny ;/ obiecuję że następny będzie bardziej ciekawy , a tym czasem zapraszam do komentowania i oceniania!

ANABELLE - Córka Dr Facilier'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz