Rozdział 3

29 4 5
                                    

Moją uwagę przyciągnęła wielka czarna chmura wisząca nad miastem. Dziś była piękna pogoda, lecz chmura, jakby nic sobie z tego nie robiła.

Zszedłem na dół kierując się do miasta. Po ulicach krążyli ludzie w ubraniach sprzed II Wojny Światowej. Chciałem pobiec i krzyczeć z radości, ale stwierdziłem, że wyglądało by to przynajmniej dziwnie i nikt by mi już nie pomógł.

Podszedłem do drzwi jakiegoś domu i zapukałem. Otworzyła mi drzwi młoda kobieta.

- Czego chcesz chłopcze? – Zapytała pani.

- Przepraszam, że przeszkadzam ale czy mogłaby pani mi powiedzieć gdzie właściwie jestem?

- Żarty sobie robisz?

- Nie, naprawdę.

- Jesteś w Ceprium, młody podróżniku.

- A tak właściwie, którędy do Londynu?

- Chciałeś powiedzieć, Ledynu?

- Nie. A w jakim ja jestem kraju?

- Opirium.

- A teraz, wejdź do środka. Nie będziemy tak rozmawiać pod drzwiami. – Powiedziała, gestem zapraszając mnie do środka.

Wszedłem do niewielkiego salonu. Pani wskazała mi krzesło, naprzeciw siebie.

- Więc teraz drogi chłopcze, powiedz skąd ty jesteś.

- Jestem z Londynu.

- A gdzie on jest?

- W Angli.

- A gdzie jest Anglia?

- Pani nie wie?

- Nie.

- No na ziemi, to chyba oczywiste. – Stwierdziłem z zażenowaniem.

- Co? Naprawdę?

- A gdzie indziej.

- No w sumie, nigdzie. – Powiedziała kobieta.

- Zjesz coś? - Zapytała.

- Nie chciałbym pani robić kłopotu.

- Nie robisz.

- Pójdź się umyć. Tam jest łazienka. – Gestem wskazała mi drzwi na końcu korytarza.

- Ręcznik leży na szafce, przy misie.

Udałem się do łazienki. Nie było czym zamknąć całkowicie drzwi, więc zastawiłem je plecakiem.

Po umyciu, wytarciu i innych rzeczach, wyszedłem do salonu, tam czekała na mnie kanapka.

Zjadłem ją, podziękowałem gospodyni, która przygotowała mi jeszcze kanapki na drogę, po czym ruszyłem za miasto, znowu idąc łąkami.

Zapomniane Królestwo - Dysk sterowaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz