~1~

39 4 0
                                    

~DRYŃ~DRYŃ~

-już już- wstaje z ociąganiem z łóżka i się rozciągam. Potem nałożyłem ubranie i zeszedłem na dół.

-Matka jest?- pytam się szofera Alexandra.

-Nie paniczu Aronie- odpowiada pan w garniturze. Wzdycham i kieruje się do jadalni. Zastaje tam stół pełen różnych pyszności i krzątających się kucharzy i kelnerów. Zajmuje moje miejsce obok mnie siada mój ojciec Jud Sharp. Wiem że nic z niego nie wycięgnę ale mam łudzoncą nadzieje że tym razem odpowie.

-Co się stało Ojcze?- pytam nieśmiało lecz i tak nie słyszę odpowiedzi. Wzdycham i zajmuje się moim śniadaniem lecz ukradkiem spoglądam na mojego ojca. Jak zwykle ma kamienną twarz. Mogę przysiąść że nie łączy mnie z nim nic poza tym że jestem jego synem. Nie jestem do niego nawed podobny. Ja mam platynowe włosy ,a on brązowe. Ja mam brązowe oczy on zielone. Chociaż charakterem jesteśmy podobni , ja nie okazuje uczuć on podobnie. Nawet kiedy się denerwuję bądź boję nie okazuje tego i wyglądam bardzo spokojnie. Innych to irytuje bo nie wiedzą co czuję ,lecz mi to nie przeszkadza nie muszę się dla nikogo starać nie mam znajomych mama cały czas pracuje ,a z tatą to wiadomo jak jest. Ech

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Qalitek pozdrawia ~ ~ ~

Akademia KrólewskaWhere stories live. Discover now