~ 4 ~

38 3 1
                                    

Menadżerka klubu piłki dała mi strój do gry. Poszedłem do szatni przebrać się. Spojrzałem w lustro i nie mogłem powstrzymać się przed, teraz już szerszym uśmiechem. Swoje platynowe, trochę przydługie  włosy związałem w niski kucyk. Poprawiłem jeszcze kręconoł grzywkę spadającą mi na oczy i wyszedłem z szatni.
- W końcu! Już myślałem, że nigdy z tamtąd nie wyjdziesz!- powiedział chłopak z czarnymi włosami, opaloną skórą i oliwkowo zielonymi oczami. Spojrzałem na niego z słodkim uśmiechem i powiedziałem:
- To bardzo miłe, że tak bardzo się o mnie martwisz, chociaż dopiero pierwszy raz widzisz mnie na oczy!
Chłopak wytrzeszczył oczy, a reszta drużny tarzała się ze śmiechu po murawie. Jedynie kapitan próbował zachować powagę, co nie bardzo mu szło, gdyż walcząca z uśmiechem powaga uformowała mu wyraz twarzy podobny do starego kocura z zatwardzeniem. Zagraliśmy krótki meczyk podczas którego mój czarnowłosy przyjaciel próbując odbić piłkę głową, walną w nią twarzą. Po tym jakże pasjonującym meczu bez goli trwającym jedynie pięć minut rozeszliśmy się do klas
~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  

Dalej dzień miną szybko. Po lekcjach poszedłem na zajęci klubowe. Piłka nożna, ten sport fascynował mnie od dzieciństwa. Teraz mam szansę by grać. Dodali mnie do pierwszego składu. I tak nie mamy rezerwowych. Fakt że tu jestem nikogo nie przyciąga. Wręcz odpycha. Jestem z tego powodu smutny.
Gdy zajęcia klubowe dobiegły końca skierowałem się w stronę mojego domu. Idąc przez park należący do majątku mojego  ojca, usłyszałem cichą grę na skrzypcach. Zdziwiło mnie to bardzo, gdyż nikt z mojej rodziny nie gra na skrzypcach, przynajmniej z tego co mi wiadomo nikt tego nie robi. Podeszłem bliżej do dźwięku i ujrzałem tam dziewczynkę, która wyglądała bardzo podobnie do mnie. Te same czekoladowe oczy, platynowe włosy, nawet te same prawie niewidoczne piegi na nosie.
- K -kim jesteś?

~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~

Qalitek pozdrawia ~ ~ ~ ~    

Akademia KrólewskaWhere stories live. Discover now