Przerwa
Maks: *siedzi z kartonem "Zbieram na dzieci"*
My: *wołamy nauczyciela angielskiego*
Martyna: Proszę pana! Zbiera na dzieci!
Maks: Mam chorą córke, zbieram na świeżaki.
Pan: Ohh.... Pomogę ci *wyciąga telefon* można zbliżeniowo?
Maks: Tak, gdzieś miałem...*szuka czegoś po kieszeniach* jednak nie
*Jakiś czas potem*
*Przychodzi uczeń tego nauczyciela*My: Zbiera na dzieci! Ma chorą córke!
Uczeń: Chcesz świeżaki biedaku?
CZYTASZ
Szkolne Sytuacje!
RandomŚmieszne - żałosne - nieodpowiedzialne sytuacje z mojej podstawówki. Czytacie pod zagrożeniem zażenowania.