Perspektywa Christiana
"Burczy mi w brzuszku. Idę do mamusi, ale ona nie odpowiada. Trącam ją, a ona się nie rusza. Podchodzę do zamrażarki i wyjmuję groszek. Zimny, ale muszę go zjeść. Znów podchodzę do mamusi, a ona leży i się nie rusza. Ktoś otwiera drzwi. O nie, to ten pan mamusi. 'Pieprzony dzeciaku, gdzie jesteś?'-pyta pan mamusi. Chowam się pod stołem, ale alfons mamusi mnie znajduje. Wyjmuje papierosa i przypala mi klatkę piersiową, a ja zaczynam płakać. Mamusiu, obudź się!"
Budzę się cały zlany potem. Kurwa, znowu ten koszmar. Zaczęły się odkąd Ana odeszła.
Wstałem i zszedłem do kuchni, żeby napić się wody. Pijąc, patrzyłem przez szybę Escali na Seattle nocą. Pamiętam jak pierwszy raz ona zachwycała się tym widokiem. A teraz jej nie ma, odeszła.
Odstawiłem szklankę, usiadłem przy fortepianie i zacząłem grać. Zawsze grałem, gdy nie mogłem sobie poradzić.
Ana, czemu teraz cię tu nie ma?
Perspektywa Anastasii
Budzi mnie głośny płacz. Teddy, no dlaczego mi to robisz w środku nocy? Wstałam i podeszłam do łóżeczka najważniejszego mężczyzny w moim życiu... Chwila, a Christian? Nie, stop Ana, nie myśl tak. Sama chciałaś, żeby zostawił cię w spokoju. Nie oczekuj od niego zbyt wiele.
-Oh, kochanie, jesteś głodny?-zapytałam nachylając się nad łóżeczkiem i biorąc moją kruszynkę na ręce
Usiadłam na łóżku i zaczęłam karmić Teddy'iego. Patrzył na mnie swoimi szarymi oczkami, a ja widziałam w ich odbiciu jego ojca. Mały Teddy to kopia Christiana, i mimo, że ma dopiero siedem miesięcy, to już to cholernie widać.
Po chwili do pokoju weszła moja mama.
-Ana, wszystko gra?-spytała z matczyną troską
-Tak, jak najbardziej, po prostu Teddy był głodny-odpowiedziałam-Ou, obudził ciebie i Boba?
-Nie, skąd, nie mogłam spać-powiedziała zamyślona
-Mamo-spojrzałam na nią ironicznym spojrzeniem-Mów, co cię trapi-ułożyłam spiącego znów Teddy'iego do łóżeczka
Pokazałam mamie gestem dłoni, żeby usiadła przy mnie.
-Myślałam o tobie i Christianie-zaczęła i zajęła miejsce na łóżku
-Mamoo-przedłużyłam i przewróciłam oczami. Żeby tu był pan Grey-wolałabym nie wiedzieć co by się tu działo.
-Wiem, że nie lubisz o tym rozmawiać, ale niedługo minie rok od kiedy się rozstaliście-mówiła spokojnie
Wstałam i chodziłam po pokoju z rękami założonymi na klatce piersiowej.
-Nie oszukujmy się, cierpię, ale nie potrafię do niego zadzwonić, napisać maila, cokolwiek-ustałam przy oknie
-I dlatego powinnaś to zmienić, chociażby ze względu na Teddy'iego. Chcesz, żeby wychowywał się bez ojca? I ty też chcesz tak żyć?-zapytała, a ja nie udzieliłam jej odpowiedzi-Ana, usychasz bez niego-powiedziała i skierowała się ku drzwiom-Idź spać i przemyśl to sobie, dobranoc-mówiąc to zniknęła za drzwiami
Zgasiłam lampkę i wsunęłam się pod kołdrę. Musiałam poukładać wszystkie myśli. Może rzeczywiście powinnam odezwać się do Christiana? Nie wiem, nie mam pojęcia, muszę to przemyśleć...
Christian, czemu teraz cię tu nie ma?
Perspektywa Christiana
Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się jeszcze zasnąć. Przemyślałem sobie wszystko.
Grey, dziś jest twój dzień, nie spieprz tego
Od razu po przebudzeniu zadzwoniłem do Ros.
-Ros, biorę parę dni wolnego, poradzicie sobie w frimie?-zapytałem
-Jak najbardziej, panie Grey, udanego urlopu-powiedziała zaskoczona tym faktem, bo rzadko kiedy biorę wolne. Przeważnie zawsze siedzę w firmie, a szczególnie od tego momentu, kiedy Ana odeszła.
Poszedłem na dół, a tam jak zwykle czekała już Gail.
-Dzień dobry, panie Grey, przygotowałam śniadanie-powiedziała, a ja wziąłem ze stołu tost z dżemem
-Dziękuję, Gail-odpowiedziałem-Jakby co, będę w biurze
-Nie idzie pan dziś do pracy?-spytała również zaskoczona tym faktem
-Tym razem nie, muszę załatwić coś ważnego
Poszedłem do swojego biura i odpaliłem Mac'a, ale najpierw zadzwoniłem do Taylora.
-Taylor, powiedz, niech przygotują mi odrzutowiec, lecę do Georgii-opowiedziałem krótko
-Czy pan...?-zaciął się
-Tak, lecę do Anastasii-odpowiedziałem-Bądźcie z Sawyerem gotowi, lecimy za dwie godziny-mówiąc to rozłączyłem się
Wszedłem na skrzynkę pocztową i zacząłem pisać maila do Any.
Od: Christian Grey
Do: Anastasia Grey
Kurwa, chwila, Grey popraw się.
Od: Christian Grey
Do: Anastasia Steele <- nie jestem zadowolony, że tam nie ma mojego nazwiska
Temat: Wielki dzień
Ciekaw jestem, co dziś robisz. Ale jeszcze bardziej ciekaw jestem tego, jak zareagujesz na niespodziankę. Pewnie siedzisz teraz w wydawnictwie, albo ewentualnie jeszcze śpisz, co u ciebie jest bardzo prawdopodobne. Mam nadzieję, że pamiętasz o śniadaniu ;)
Z utęskieniem czekający na Ciebie Prezes, Grey Enterprises Holding Inc.
Dziś jest twój dzień Grey, wasz dzień...
YOU ARE READING
Fifty Shades: New Beginning
FanfictionKilka miesięcy po 'Nowym obliczu..' Christian Grey, Anastasia Steele - niby razem, a jednak osobno Co takiego się wydarzyło, że para kochanków nie może być już ze sobą? Demony perwersyjnego Greya dały o sobie znać, czy tym razem cięty język panny St...