1. nocne rozmowy

2.3K 185 551
                                    

[5142 słowa]

Jeongguk

Po udanych promocjach ze Spring Day oraz Not Today, mogliśmy rozpocząć kolejną, długą trasę koncertową. Co prawda w ten zaplanowany wyłącznie dla fanów czas, musieliśmy wpleść wylot do Ameryki na rozdanie nagród Billboard. A to z kolei sprawiło, że nasz dotychczasowy rozgłos, przemienił się w ogromną falę nie tylko nowych fanów i zainteresowania mediów, a także przyniósł jeszcze więcej ludzi, którzy nie życzyli nam zbyt dobrze. Jednak wszyscy nauczyliśmy się jakoś sobie z tym radzić, skupiając na Armys i tym, ile dają nam siły do dalszego działania i uszczęśliwiania ich naszą muzyką.

Zarówno Namjoon, Yoongi, jak i Hoseok rozpoczęli od czerwca pracę nad nowym albumem. I nawet gdy polecieliśmy do Japonii na dwa ostatnie koncerty z trasy Wings, często widziałem, jak siedzą z nosami w zeszytach, laptopach lub tabletach, przelewając tam wszystko, co mogłoby się znaleźć na kolejnym albumie. A w takich momentach, byłem coraz bliższy poproszenia któregoś z nich o pomoc w opanowaniu chociażby jednego z programów do tworzenia kawałków. Bo nie tylko nasz CEO liczył, że w najbliższej przyszłości sam zacznę produkować muzykę dla BTS. Widząc, jak robią to moi idole – Jieun ze swoim fenomenalnym Palette, lub Jiyong ze wszystkim co napisał i stworzył – jeszcze bardziej chciałem postawić sobie kolejny cel, który tym razem musiałbym osiągnąć. To już nie było tak błahe zainteresowanie jak gra na perkusji lub nauka angielskiego. Komponowanie mogło pomóc mi w przyszłości, nad którą przecież tak dużo myślałem.

Na razie jednak musiałem skupić się na tych dwóch czekających nas koncertach, które nawet po tylu latach potrafiły być dla nas wyzwaniem. W końcu trzy godziny dawania z siebie stu dziesięciu procent, były w stanie wymęczyć nasze ciała na tyle, abyśmy tuż po zrobieniu zdjęcia na Twittera, marzyli już tylko o odpoczynku w hotelu.

Wracając z hali, pozwoliłem sobie na przyśnięcie z tyłu wynajętego busa, nie przejmując się rozmową Namjoona z Yoongim, czy też podekscytowanym głosem Jimina, który dzielił się swoją radością z Taehyungiem. Akurat tak się złożyło, że obie noce spędzę właśnie z Parkiem. I miałem tylko nadzieję, że nie będzie chciał gadać o tym ze mną po znalezieniu się naszym pokoju, bo naprawdę marzyłem już tylko o śnie.

Niestety, kiedy dojechaliśmy i otrzymaliśmy z powrotem swoje karty do pokojów od managera, brązowowłosy zaczął męczyć mnie swoimi opowieściami, na które jedynie przytakiwałem. Wbrew pozorom, naprawdę lubiłem jego towarzystwo. Może nawet bardziej niż powinienem. Bo skupiając się na jego głosie, nie myślałem o całej tej relacji z koncertu, a o kształcie jego warg i uśmiechu, który w ciągu tych kilku minut zmierzania do naszego pokoju, pojawił się na jego ustach aż jedenaście razy. Tak, liczyłem. I nawet nie rozumiałem dlaczego.

Starszy jako pierwszy udał się do łazienki, aby móc w końcu odświeżyć po koncercie. A dzięki temu mogłem zastanowić się – po raz kolejny zresztą – nad swoimi głupimi myślami, które może znów były wywołane tym ciągłym przypominaniem nam przez Armys, że coś nas łączy? Nawet na koncertach nieraz mogłem zauważyć związane z tym banery i zapewne jeden z nich pozostał dzisiaj w moim umyśle na dłużej.

Zdążyłem przysnąć zanim Jimin opuścił łazienkę. I dopiero zamknięcie przez niego drzwi, sprawiło że otworzyłem oczy, i jeszcze lekko nieobecnym spojrzeniem, przyjrzałem się jego drobnej posturze.

Na szczęście ledwo zauważyłem, że ma na sobie koszulkę i bokserki, a już czmychnął pod kołdrę, kładąc się na swoim łóżku. Bo wiedziałem, że inaczej zacząłby dopytywać, dlaczego się w niego wpatruję. A na to nigdy nie miałem przygotowanej odpowiedzi.

defying gravity | Jeon Jeongguk x Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz