4

1 1 0
                                    

Nastał poranek dzisiaj miałam wraz z Mattem zacząć robić projekt. Ubrałam się i zeszłam na dół ubrać buty, rodziców miało nie być przez tydzień bo wyjechali w delegacje. Otworzyłam drzwi i zauważyłam stojące obok mojego domu białe BMW. Nagle ktoś wyszedł z auta a tą osobą okazał się Matt. 

-Świetnie- pomyślałam 

- Siema jedziesz ze mną do mnie i zaczynamy robić projekt, twoi starzy powiedzieli, że możesz dziś nie iść do szkoły.

-Nie pojadę nigdzie z tobą.

-Pojedziesz- odpowiedział

-Nie, nie jestem do twojej dyspozycji

-Gówno mnie to obchodzi, jedziesz ze mną, wsiadaj 

-A jak nie to co?- zapytałam

-Wepchnę cię siłą do tego auta.

-Taa jasne-odparłam

Nagle poczułam, że jestem unoszona i siedzę na miejscu pasażera. 

-Idioto co ty sobie myślisz, że możesz robić ze mną co chcesz?!- wykrzyczałam

-Nie chciałaś po dobroci, wiec cóż mogłem zrobić.

-Debil

-Co powiedziałaś

-Gówno! - wykrzyczałam

-Uuu groźna - powiedział i się zaśmiał.

Całą drogę się do niego nie odzywałam.

Dotarliśmy pod dom Matta i Clary. Jej nie było bo poszła do szkoły, podobno wiedziała o tym, że nie będzie mnie w szkole. Zabije ją, ale to sobie później z nią porozmawiam.Weszłam razem z nim. Zapytał czy chcę coś do picia. Jaki dżentelmen. Poszliśmy do jego pokoju. Nie byłam jeszcze w jego pokoju, gdyż nigdy nie miałam okazji. Jego pokój był ładny, było posprzątane, a myślałam, że będzie wszędzie bałagan, ale to mnie zaskoczyło. Był urządzony ładnie, ale prosto.

Zorientowałam się, że Matta nie ma w pokoju

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zorientowałam się, że Matta nie ma w pokoju. Zeszłam na dół usłyszałam, że ktoś jest w kuchni, i jak się spodziewałam to był Matt. Był bez koszulki. Mogłam  zobaczyć jego wyrzeźbione ciało. Wyglądał nieziemsko czekaj co. Co ja gadam? Usłyszałam chrząknięcie.

-Wiem, że jestem mega pociągający, ale możesz mnie tak nie podziwiać? - powiedział Matt

-Chyba śnisz ja się po prostu zamyśliłam, a nie podziwiam ciebie. 

-Takk wmawiaj sobie ja wiem jak jest, dobra jesteś głodna zrobiłem naleśniki.

-To ty umiesz gotować, nie zatruję się?

-Ha ha dla twojej wiedzy tak umiem coś ugotować, a moje naleśniki są najlepsze.

-Dobra jestem głodna dla tego spróbuję 

Podeszłam do Matta i wzięłam od niego naleśnika. Zauważyłam, że leżą obok sosy, to może się pobawimy. Wzięłam sos do ręki i wycisnęłam większość na jego głowę. 

- O nie moja panno tak się bawić nie będziemy.

Zaczęłam uciekać.  Wybiegłam na zewnątrz. Myślałam, że go zgubiłam bo była cisza, lecz nagle poczułam, że jestem unoszona. Zaczęłam krzyczeć i bić go w plecy. Zostałam wrzucona do basenu, świetnie. Krzyczałam, a Matt się ze mnie śmiał. Wyszłam z basenu wykorzystałam to, że stał obok i się odwrócił  w drugą stronę, dlatego go popchnęłam, ale zostałam wciągnięta razem z nim, gdyż on mnie trzymał. 

-Matt ty idioto znowu!! - wykrzyczałam 

-Mogłaś nie zaczynać.

-Ale ja chciałam się tylko tak podroczyć

-Przykro mi ja to uznałem za wojnę.

Zrobiło się zimno, a ja nie miałam ubrań na przebranie. Zauważył, że mi zimno i wziął koc który leżał na leżaku i mnie nim okrył.

-Dziękuję- powiedziałam 

- Spoko, chodź dam ci coś na przebranie

Poszłam za nim do jego pokoju. Wyciągnął z szafy dresy i podkoszulkę i mi wręczył. Poszłam się przebrać do łazienki. Sprawdziłam, czy aby na pewno zamknęłam drzwi. Poczułam zapach perfum Matta. Ubrałam się i poszłam z powrotem do jego pokoju. Siedział na łóżku przebrany. Zauważył mnie i się uśmiechnął. Jaki on ma słodki uśmiech. Ejjj STOP! Anna co ty gadasz.

-Anna pasują ci te ubrania.

- Takk wygląda jak worek ziemniaków- zaśmiałam się a on razem ze mną

-Chyba nici z naszego dzisiejszego projektu- powiedział

Miał rację dochodziła godzina 18. Ale ten czas szybko zleciał. Ale gdzie jest Clara? Zadzwonię do niej jak wrócę. 

-Tak powinnam się zbierać

-Poczekaj odwiozę.

-Nie chcę sprawiać ci kłopotu

-Nie na luzie i tak nie mam nic do roboty.

-Okey

Weszłam razem z Mattem do jego auta i pojechaliśmy. Całą drogę się nie odzywaliśmy. Gdy dotarliśmy pod mój dom podziękowałam Mattowi za podwózkę i weszłam do domu i zasnęłam nawet nie zadzwoniła do Clary.



A więc mamy 4 rozdział. I chciałabym, życzyć wszystkim, którzy piszą dziś egzamin powodzenia!



Czy to naprawdę miłość?Where stories live. Discover now