1

18 1 0
                                    


Śpię sobie wspaniale w łóżku, a tu gówniany budzik budzi mnie do szkoły.

- Japierdolę! Dajcie mi jeszcze spać!

Wstaję zaspana i wchodzę do łazienki. myję buzię, zęby i wycieram twarz. Potem wchodzę do garderoby i ubieram czarną bieliznę, dużą na mnie bluzę z Adidasa, jeansy z dziurami i robię sobie niechlujnego koka. idę sie pomalować,a potem biorę plecak i chowam książki. Biorę w rękę telefon i schodzę na dół. W kuchni siedzą moi rodzice i piją kawę.

- Cześć!

- O! Cześć Roxi! Chesz coś do jedzenia?

- Nie dzięki. Wezmę tylko coś do szkoły. mogę tą tortillę?

- Jasne! Bierz, bo jeszcze ciepła!

- Dzięki i cześć! - Kiedy wyszłam z domu zaczęłam iść na przystanek, ale usłuszłam głos tego chuja. ten chuj to Nick. Z Nickiem znam się od dziecka, ale i tak się nienawidzimy.

- O cześć kurwo.

- Zamknij tą mordę

 - Ale ty wkurwiona jesteś.

- No wiesz jak widzę twoją mordę to zawsze się wkurwiam. A czemu nie jedziesz swoim autkiem? Jezdzić nie potrafisz?

- Nie po prostu poszedłem ciebie powkurwiać.

- Uwierz, że nie musiałeś.

- Dla ciebie wszystko suko. Prychnęłam pod nosem i założyłam słuchawki włączając sobie Dj Khaleda. Widząc, że nadjeżdża mój autobus zaczęłam biec. Ja zdążyłam, ale on nie. Kiedy już dotarłam do szkoły to od razu podbiegłam do moich przyjaciół, czyli Sary i Briana. Kiedy już się przywitaliśmy, to poszliśmy do sali od historii.

                                                                          ---

Po trzydziestu minutach lekcji wszedł nikt inny ja Nick Robertson.

- Dzień Dobry proszę Pani. Przepraszam za spóżnienie, ale autobus mi uciekł i musiałem na następny.

- To nie jest usprawiedliwienie panie Robertson! To już 20 spóznienie! Marsz do ławki! Na jego twarzy widziałam taki wkurw, że musiałam go jeszcze bardziej rozwścieczyć.

- No co nie chciało się troszkę podbiec do autobusu, prawda?

- Zamknij tą mordę.

- Tylko się tu nie rozpłacz, bo siara będzie.

- Zamknij tą mordę suko!

- Marsz do dyrektora!

- Ale...

- Nie ma ale. Jak się wyrażasz do mojej ulubionej uczennicy? Brown poczułaś się urażona?

- Nie prosze Pni. On tak mówi do mnie codziennie.

- Że co? Marsz i to już ja powiem Panu Dyrektorowi, żeby wpisał Tobie naganę od dyrektora i zobaczymy, co potem zrobisz. O kurwa! Ja najlepszą uczennicą Pani? Chyba to nie ona. Nigdy mnie nie lubiła. Chyba coś ją popierdoliło.

                                                         ---

Kiedy skończyła się lekcja, to poszłam do szkolnej stołówki , żeby zjeść obiad. Kiedy jadłam na stołówkę wszedł na maxa wkurwiony Nick. Podszedł do mnie.

- Masz na maxa przejebane. Odwdzięczę się Tobie za to. Warknął do mnie Nick. Ja tylko prychnęłam

- Ojejku już się boję! Jaki jesteś strrrraszny! Powiedziałam ironicznie, a Nick tylko prychnął i odszedł.

                                                                                        ---

- Wiesz, że dzisiaj jest impreza u Davida?

- Na serio?

- Tak.

- To dawaj idziemy!

- No jasne! Ale będzie Nick.

- No i co z tego? To my idziemy i to my mamy się dobrze bawić, a nie przejmować się nim.

- I to rozumiem.

                                                                                                  ---

Po wybraniu miniówki, rajstopek do kolan i butów na obcasach, poszłam na dół i wzięłam torebkę. Potem zdzwoniłam do Briana i dowiedziałam sie, że czeka na mnie pod domem. Więc wyszłam na zewnątrz i od razu weszłam do auta. Gdy byliśmy już na imprezie, zaczęłam szukać Sary, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek.

- Hej mała. Ale bosko wyglądasz to nie tak dla mnie się ubrałaś?

-  Tylko dla Ciebie David. Potem David mnie przyciągnął i pocałował. Zaczęliśmy walkę na języki. On dominował, a ja nie mogłam jej przejąc. Nagle usłyszałam z jego strony jęk bólu. Przestaliśmy się całować i wtedy zauważyłam Nicka.

- Dlaczego mnie uderzyłeś?

- Bo nie chcę, żeby była jeszcze większą Dziwką chociaż i tak już nią jest. Czułam, jak do moich oczu napływają łzy. Wyrwałam się z objęć Davida i wybiegłam.

                                                   NICK

Kiedy chodzę wyluzowany sobie po ogrodzie Davida, to nagle słyszę za moimi plecami swoje imię. Odwracam się, a tam stoi załzawiona Roxana. Jak miło się tak na nią patrzy.

- Nick, dlaczego mi to zrobiłeś? Przecież wiesz, że nie chcę słyszeć tego słowa po raz kolejny, po tym co się stało w 1 klasie gimnazjum.

- No wiem że nie chcesz słyszeć tego słowa. I dlatego na Ciebie tak mówię DZIWKO! Wykrzyknąłem jej to prosto w twarz, a Ona znowu się rozpłakała i wybiegła z ogrodu Davida, kierując się do swojego domu. Jak miło sie na niej odegrać za to, co mi dzisiaj zrobiła. Ale to jeszcze nie koniec. Pożałuje tego, co dzisiaj odegrała na historii. Jak mnie to cieszy, że widziałem płaczącą Roxanę.



Cześć! Mam nadzieję, że będzie podobać się wam moja książka. Postaram się pisać dwa razy w tygodniu jeden lub dwa rozdziały tej książki. Pozdrawiam. W tym rozdziale jest 790 słów.



Myliłam się co do CiebieWhere stories live. Discover now