Długo szukałyśmy idealnego schronienia. Znalazłyśmy jaskinie i tam się zatrzymałyśmy.
- Nareszcie odpoczniemy.
- Z...zgadza się.
- Hmmm... Co się dzieje mała?
- Nic takiego.
- okey....
Nie wiedziałam co się z nią dzieje. Jest zdenerwowana i jakby wystraszona. Usiadłam kołoniej i ją przytuliłam. Ona oparła na mnie głowę.
- Napewno wszystko jest dobrze?
- Przy tobie tak.
Primus ratuj. Po co ja powiedziałam jej że ją kocham. No cóż tera się musze męczyć.
- OmegaStar?
- Tak?
- Czemu mnie wtedy pocałowałaś?
- Bo, mi się spodobałaś. Jesteś urocza i masz tak samo dwu kolorowe oczy, tylko inne kolory mamy.
Dzwny powód. Zamilkłam a ona obieła mnie wokół pasa.
- A ty czemu powiedziałaś że mnie kochasz?
O rany. I co ja mam tera powiedzieć?
- Masz nietypowe oczy. I jesteś słodka.
Co ja piepsze?! Czy mi całkiem odbiło czy jak?! Okey Wolfwave wezi się w garść i zrób coś.
- Star?!
- Ta.....mmm
Pocałowałam ją w usta!!!!
Co ja najlepszego wyprawiam!!!
- Hmmm.... Wolfi? Co się dziejej?
- Ciii... Ktoś tu idzie chowaj się, szybko!
Było słychać kroki dwóch botów. Jeden szedł w naszą stronę. Wyszłam za rogu i...
- Dash, Echi!
- Wolfwave!! (Obaj)
- Jak miło was chłopaki widzieć!!!
Przytuliłam ich, ponad miesiąc się nie widzieliśmy.
- A kto to jest?
- Chłopaki to jest, OmegaStar. Moja.... Dziewczyna.
- Dziewczyna?
- Tak.
- Poszłaś w ślady starszego brata.
- Najwidoczniej.
Dash przytulił Echo i głaskał go po brzuchu.
- Wolfi... mamy dla ciebie dobrą wiadomość.
- Będziemy mieli dziecko.
- Aaa... To super. Chwila dziecko?!
- Tak...
Nic dziwnego niektóre cony płci męskiej mogą zajść w ciążę.
- To... Wspaniała nowina.
- Nareszcie będzesz ciocią.
- Wolfwave a wy co tu robicie?
- Widzisz Echo, uciekamy tak jak wy.
- Chodzicie z nami do naszej kryjówki.
Poszłyśmy za nimi. Doszliśmy do statku autobotów rozitego miliony lat temu.
Weszluśmy do środka pokazali nam nasz wspólny pokój.
- Więc Dash to twój brat?
- Tak.
- A Echo?
- To jego narzeczony.
- A ja?
- Ty jesteś....
Spojrzałam się na nią. Widziałam w jej oczach prawdziwe piękno.
- Ty jesteś.... Moja.
- Twoja?
- Tak.
Nadal czułam niechęci do miłość z nią ale, czemu mam nie spróbować.
- Czy chcesz mieć małe cony tak jak oni?
- Nie zastanawiałam się? Ale chyba tak.
- To super.
Pocałowałam ją. Była szczęśliwa że z nią jestem. Ja wsumie też. Ale nic nigdy nie było wiadome co może się wydażyć.
- Wolfi!!
- Co się dzieje?!
- Echo....
- Co?!
- On rodzi!!!!
- Tera?!
- Tak!
- Ale przecież....
- Mężczyzini rodzą o wiele szybciej i boleśniej niż kobiety.
- O rany. Star pilnuj Dash a ja ide pomuc Echo.
- Ale ja musze być z nim!!!
Podeszłam do Echo. Wody mu puściły. Wziełam ręcznik i gorącą wode.
- Echo. Głęboki wdech i trzyj!
Echo płakał z bólu. Trzymałam go za ręke.
- Jest główka! Jeszcze raz Echo
Po godzinie urodziła im się córka.
- Gratulacje.
- Dziękuję ci Wolfi.
Dash przybiegł i przytulił ich oboje.
- Ja dacie jej na imię?
- Może coś po tobie Wolfi. Gdyby nie ty to by się nienarodziła.
- Kochanie może... Wolfnight?
- Ładne.
I do niej pasuje bo, jest ciemniejsz od swoich rodziców. I jest taka urocza.
I jest taka podobna, wręcz identyczna do naszej mamy. Oby nie miała takiego zapału do walki jak ona bo, skoniczy marnie jak ona.
- Mała Night. Trafił wam się prawdziwy skarb.
Poszłam do OmegaStar.
- Już jestem.
- Chce mieć....
- Co?
- Dziecko!! A co innego?!
- Ale...
- Nie ale. Tylko chodzi tu.
Dalej wam nie będe opowiadać to już nie dla dzieci😏💜+💙
CZYTASZ
Ostatnia Melodia - Transformers
FanficHistoria opowiada o miłosnej (lesbijskiej) przydodzie młodej Decepticonki która, przez zasady nie może wyrażać uczuć do tej samej płci. Lecz ona ucieka ze statku z ukochną. Co się dalej wydaży? Czy one będą razem? Dowiesz się tylko czytając tą opowi...