POCIĄG MIŁOŚCI
- Hela, to ty? - Na drugim końcu kabla rozległ się głos Lucy. - Masz dziwny głos. Skąd dzwonisz?
- Z kibla z piekła rodem - jęknełam.
Usłyszałam śmiech Lucy. Dlaczego ludziom zawsze się wydaje, że to zabawne, kiedy twoje życie zamienia się w kompletną katastrofę?
- To jakiś koszmar. Utknęliśmy w szczerym polu. Już parę godzin temu powinnam być w domu.
- Twój głos brzmi jakbyś dzwoniła ze studni. Okropne echo. A swoją drogą co ty robisz w kiblu? Drzwi się zacięły czy co? - Znowu zachichotała.
- Weszłam tu po to - odparłam oficjalnym głosem - żeby pogadać przez komórkę, nie będąc podsłuchiwana przez wszystkich pasażerów, i żeby usłyszeć słowa współczucia od osoby, która jest podobno moją najlepszą przyjaciółką.
- Przepraszam. Pociąg na pewno ruszy.
- Co robisz?
- Oglądam telewizję. Właśnie leci powtórka mojego ulubionego serialu. Potem idę do Julki.
- Szczęściara. Szkoda, że mnie tam nie ma. Już dłużej nie wytrzymam.
Zanudzę się na śmierć.
- Nie masz ze sobą jakiejś książki?
- Przeczytałam.
- Czasopisma?
- Przeczytałam.
- Zadzwoń do Izy.
- Nie odbiera.
- To wracaj i pogadaj z pasażerami. Czas ci szybciej zleci.
- Nie ma mowy. Koło mnie siedzi Rodzina Szatana. Przypomnij mi, żebym nigdy nie miała dzieci.
- Myślałam, że je lubisz?
- Tak, ale na odległość. Słowo daję, to tragedia. Za mną siedzi mały chłopiec, który doprowadza mnie do szału. Wali w oparcie mojego fotela, kłóci się ze swoją siostrą i gra w jakieś irytujące gry komputerowe, które wydają dźwięki przypominające syrenę policyjną. A jego rodzice nie reagują, jakby był aniołkiem. Mogliby kazać mu się zamknąć :)~~~~~~~~~~~~~~~~
HEJ💂 To moje pierwsze opowiadanie i proszę o wyrozumiałość 💂 Wszystkie opowiadania są wymyślone i nie bierzcie ich na poważnie💕 Pozdrawiam Partrycję💕, Zuzię💕, Martynę💕 i Oliwię💕
CZYTASZ
Kumpelki, randki i ...
Aventura-To jedna z rzeczy, która najbardziej nie się w tobie podoba - powiedział Szymon. -Jaka? -Twoja postawa. Jesteś taka pewna siebie. To wspaniałe. Nie widział, co się dzieje w mojej głowie. Daleko mi było do pewności siebie. Z jakiegoś powodu Ola bar...