trudno było nie kochać jimina.
chłopak potrafił zawrócić w głowie każdemu. nie tylko mi.
i w ten sposób w naszym życiu pojawił się taehyung. był prawie tak samo piękny jak jimin, a jednak brakowało mu tych radosnych ogników w oczach, rumianych policzków, malutkich dłoni i liliowych włosów.
właściwie to nie był nawet w połowie tak piękny jak jimin.
widocznie ja nie byłem w ogóle piękny.
ponieważ to taehyung obrał miejsce, które ja chciałem zajmować od dawna. mógł całował kształtne wargi, podziwiać z bliska ciemne oczy, przytulać malutkie ciałko, zasypiać, słysząc równomierny oddech.
tak, taehyung pojawił się w naszym życiu.
niszcząc moje serce i zabierając to jimina z daleka od moich dłoni.
YOU ARE READING
butterfly; yoonmin
Fanfiction;gdzie yoongi widzi w jiminie sztukę, a jimin jest motylem, który nie może się obrócić, by zauważyć piękno swoich skrzydeł;