Drogi dzienniku, postanawiam cię założyć ze względu na moją przyszłą wyprawę, ale zacznijmy może od początku naszej wspólnej, przyszłej historii.
Z zawodu jestem Badaczką Kultur Wymarłych i Możliwie Wymarłych, pracowałam przy wielu wykopaliskach na świecie. Badałam pozostałości plemion słowiańskich i germańskich, gdyż były mi najbliższe, szukałam początków plemion ludzi pierwotnych w Afryce i Australii, studiowałam historię ludów Azji, lecz najwięcej informacji posiadłam od cywilizacji Ameryki Południowej i tam zaczęły się moje prawdziwe badania. W Eurazji i Afryce natrafiałam w ruinach na podobizny tak zwanych ludzi-tygrysów, powszechnie uważano ich za jakieś bardzo rozległe geograficznie bóstwa, ja również, aż do czasu wypraw do Australii i Ameryki Południowej. Tam również znalazłam oznaki ich bytności co było bardzo zaskakujące, gdyż najstarsze o nich przesłanki pochodzą z czasów przed pierwszymi odkrywcami, więc pytanie brzmi jakim cudem można o nich usłyszeć na całym świecie? Opisywani są jako mędrcowie i wielcy wojownicy. Jako, iż mieszkali zimnym klimacie, jako wierzchowców nie używali koni tylko ogromne odmiany wielkich kotów, najczęściej tygrysów śnieżnych, które samodzielnie hodowali, stąd też ich nazwa, ludzie-tygrysy. Nie wiemy o nich aktualnie za dużo, lecz jedna rzecz jest nad wyraz rzucająca się w oczy, mianowicie żyli oni w krainach ogarniętych śniegiem i mrozem. Pierwszymi skojarzeniami były najmniej zbadane miejsca tj. Grenlandia, Alaska, kraje skandynawskie i rosyjska Wyspa Północna. Dwie pierwsze lokalizacje odrzuciłam ze względu na to, że pierwsze o nich oznaki pojawiały się we wschodniej Europie, Skandynawię odrzuciłam ze względu na wygląd statków, którymi podróżował koci lud i słabe występowanie tam wielkich kotów, a Wyspa Północna jest jeszcze nie do końca zbadana i owiana wieloma legendami. Jedną z nich jest legenda o wielkich monstrach i demonach przypominających... tygrysy. I tam postanowiłam zacząć ich poszukiwania.
Starania o przyznanie pieniędzy na ekspedycję rozpoczęłam dwa lata temu i dopiero przed miesiącem jeden z zamożnych Oligarchów ufundował tę wyprawę, pod warunkiem zabrania jego syna w tę podróż. Jego syn okazał się młodym, zapalczywym, przyszłym odkrywcą, to on właśnie przekonał swego ojca do z finansowania wyprawy.
Spakowałam już wszystkie potrzebne rzeczy oraz moje wszystkie notatki. Jutro poznam mój zespół, a za dwa dni... wyruszamy. Jestem bardzo podekscytowana, mam wielkie nadzieje związane z tą ekspedycją oraz towarzyszy mi przeczucie, wiem, że na pewno coś tam znajdziemy. Nie wiem co, ale coś na pewno.
Jestem zmęczona, a jutro wielki dzień. Idę spać, do następnego wpisu.
P. F. Drahma

CZYTASZ
Wyprawa do Ludzi-Tygrysów
Cerita PendekDziennik P. F. Drahmy, młodej badaczki, która goniąc za sławą wybiera się na wyprawę życia, ale czy wyjdzie z tego cało? Czy dopadnie ją klątwa Wyspy Północnej? Co odkryje i co postanowi? Chcesz wiedzieć? Przeczytaj...