Moje życie nie należy do takich z amerykańskich szczęśliwych filmów. Zacznijmy od początku... Jestem osobą, która nie ufa zbytnio ludziom a to przez to jakie zdarzenia miały miejsce w moim życiu. Odkąd się urodziłam problemy kręcą się wokół mojej osoby... Mój "kochany" tata już od najmłodszych lat dawał mi do zrozumienia jaką bezwartościową istotą jestem. Nie było dnia kiedy by nie wrócił pod wpływem alkoholu. Nigdy nie mogłam na niego liczyć. Był tzw. tyranem. Jako mała dziewczynka nie miałam odwagi się sprzeciwić więc chowałam się po kątach popłakując. Niektórzy pomyślą "wychowana w patologii na pewno będzie sama kiedyś ją tworzyć " nie, nie moi drodzy, kompletna bzdura. Kiedy zaczęłam chodzić do szkoły panicznie bałam się ludzi. Nie ufałam nikomu przez co byłam również gnębiona. Szara myszka to idealne określenie mojej osoby tamtego czasu. Nie potrafiłam się bronić. Jednak mając zaledwie 10 lat postanowiłam powiedzieć "stop" ciągłym awanturom. Nie mogłam patrzeć na to jak moja mama codziennie płacze przez poniżanie i przemoc. Podczas pewnej awantury siedziałam skulona za kanapą z telefonem. Kiedy doszło do rękoczynów ze strony ojca odważyłam się wybrać numer na policję. Miałam nadzieję że to koniec terroru który przeżywałam od urodzenia. Jednak to był zaledwie początek... Nakłoniłam mamę do wyprowadzki. Przez parę miesięcy mój tata próbował się ze mną kontaktować a kiedy już odbierałam wmawiał mi, że zniszczyłam rodzinę... Wpadłam w stan depresji... Nie było łatwo zwłaszcza że nie ufałam nikomu na tyle żeby cokolwiek o sobie powiedzieć.
************************************
I jak wam się podoba? Może mało ale chciałam to jakoś zacząć ^^
CZYTASZ
Tysiąc łez i jedna iskierka nadzieji
Krótkie OpowiadaniaCześć, jestem Rosalie Smith. Bliscy mówią mi Rosie. Mam 15 lat i mieszkam w Los Angeles z mamą i młodszą o 6 lat siostrą. Mieszkamy w dwupiętrowym domu przy ulicy Rodeo Drive. Mam za sobą trudną przeszłość i masę traum. A oto moja historia ^^