Właśnie lecę samolotem a obok mnie siedzi Drew przeprowadzamy się do Nowego Yorku trochę się boję że nikogo tam nie mam . Czy mnie polubią ?? Jeszcze cztery dni temu straciłam rodziców a teraz mam zmienić szkole , miasto i znajomych .
-dolecieliśmy -powiedział Drew
-Spoko - Odpowiedziałam
Odebraliśmy bagaże i wyszliśmy z lotniska Drew zamówił taxi 15 min później .Wsiedliśmy do taxi padał deszcz więc na szybie osadzało się dużo kropel wody przejeżdżaliśmy przez centrum ,obok drapaczy chmur , bilbordów i sklepów .zatrzymaliśmy się przy dużym białym domu .
Wysiadamy -powiedział Drew
Poprowadził mnie do naszego domu miał dwa piętra był bardzo przestronny ściany były białe a podłogi wykładane brzozowym drewnem .
Miałam pokój na piętrze , Kiedy otworzyłam drzwi do mojego pokoju ujrzałam szare ściany , białe biurko i ogromne 2 osobowe łóżko . Szybko zeszłam do kuchni i przytuliłam się do brata .
-Za co to? -zapytał .
-Za pokój - odpowiedziałam
- podoba ci się? - zapytał.
-jasne!-krzyknęłam
Wzięłam czekoladowe płatki i zalałam je mlekiem , zjadłam je i szybko poszłam pod prysznic myłam się ale nagle oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo brakuję mi rodziców . Po długim czasie ubrałam się w piżamkę i rzuciłam się na łóżko