167

3.3K 61 71
                                    

Wspominałam, że jestem fanką smutnych zakończeń? ;))
Rozdział dodany totalnie na szybko, nic nie jest sprawdzone wiec sorry!!

Czując ucisk na klatce piersiowej, zaczęłam delikatnie uchylać powieki oczu, w myślach przeklinając, że ani ja, ani Harry, wieczorem nie zasłoniliśmy okien. Gdy całkowicie otworzyłam oczy, zobaczyłam szatyna z rozrzuconymi włosami na moich piersiach. Uśmiechnęłam się delikatnie i wplotłam dłonie w jego włosy masując skórę głowy. Chłopak jedynie zamruczał, podniósł się i delikatnie musnął mnie ustami.

-Dzień dobry, piękna- i Harry ponownie się wtulił w moje piersi.

-Harry, wstań proszę, mamy dziś dużo planów.-zaśmiałam się, gdy zaczął mnie łaskotać.- Harry, skończ, bo nie zrobię śniadania!

-A zrobisz na śniadanie gofry?- pokiwałam głową na tak, pocałowałam mojego chłopaka i poszłam zrobić to nieszczęsne śniadanie. Docierając do kuchni w samej koszuli nocnej, od razu zabrałam się do robienia gofrów, pamiętając o tym, aby zrobić ich więcej przez to, że u nas jest jeszcze Louis z Danielle i Niall z Hailee. Szybko włączyłam na telefonie piosenkę, przez co znacznie sprawniej mi szło. Po godzinie, śniadanie dla nas wszystkich było gotowe, więc zaczęłam w lodówce szukać bitej śmietany. Gdy chciałam po nią sięgnąć, ktoś położył jedną dłoń na mojej talii, a druga sięgnęła po bitą śmietanę. Po tatuażach wiedziałam, że to Harry. Odwróciłam się i zobaczyłam, że szatyn jest juz ubrany. On, złapał za moje uda, a ja na niego wskoczyłam, a potem połączył nasze usta w pocałunku. Posadził mnie na stole, gdzie nasza różnica wzrostu nie była aż taka duża. Nie zwracaliśmy uwagi na nic, byliśmy tak zafascynowani sobą, jakby to miałby być nasz ostatni dzień na ziemi. Byliśmy tak zafascynowani sobą, że aż nie zwróciliśmy uwagi na Louisa i Nialla patrzących się na nas. Jednak zdecydowali przerwać swoją ciszę. Dokładniej przerwał ją Louis.

-NAJŚWIĘTSZA PANIENKO, MY TU BĘDZIEMY JEŚĆ WY BEZGRZESZNICY!- przysięgam, że ten idiota, co kiedyś chodził w hełmie zamiast włosów, krzyczy gorzej niż dziewczyna która się w klubie napaliła na Nialla.

-ZOSTAW ICH FRAJERZE, A TY CO WCZORAJ ROBIŁEŚ Z DANIELLE W SAMOLOCIE HMM?!- odgryzł się Niall.- ZRESZTĄ ZOSTAW MOJE BABY STYLES, MOŻE BYLI W TRAKCIE ROBIENIA A TY CO?!

-Przepraszam, ale nie chce nic wiedzieć i nie planuje na chwilę obecną żadnego dziecka - wtrąciłam - jakby ktoś chciał znać moje zdanie na ten temat. - Niestety irlandczyk oburzył sie moją wypowiedzią, przez którą znowu musiał się odezwać.

-JEZU KOBIETO, ALE CZY KTOŚ SIĘ W OGÓLE PYTA O ZDANIE?! NO WŁAŚNIE NIE TO W OGÓLE NIE WIEM CO TY TUTAJ ROBISZ!- oparł swoją rękę o biodro. - ZRESZTĄ ZEJDŹ Z TEGO STOŁU CO?!

-Ale ja tylko zrobiłam gofry....

-GOFRY?! BYŁO TAK OD RAZU A NIE JA JESTEM NA GŁODZIE BEZDUSZNA KOBIETO.- Panie i panowie. Niall Horan.

Po śniadaniu z Harrym wybraliśmy się na spacer. Właśnie szliśmy, trzymając się za rękę, gdy szatynka zobaczył budkę z lodami i nagle nabrał wielkiej ochoty na lody. Gdy już ja wzięłam moje pistacjowe lody, a on czekoladowe, chłopak za nie zapłacił i usiedliśmy na schodach obserwując Nowy Jork. Nagle usłyszałam dźwięk zrobionego zdjęcia i zobaczyłam jak Harry się uśmiecha i grzebie w telefonie. Zignorowałam to i dalej obserwowałam plac, dopóki nie poczułam wibracji pochodzących z mojego telefonu sygnalizującej nowe powiadomienie z instagrama.

______________________________

______________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
instagram »styles«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz