134.

3.4K 44 21
                                    

miesiąc później
VICTORIA

Zamknęłam drzwi od sypialni, wyciągając papierosa. Zabierając ze stolika zapalniczkę, wyszłam na balkon i zapaliłam, zaciągając się dymem. Po chwili, przez drzwi balkonowe oparł się wysoki blondyn. Zwróciłam na niego wzrok i się delikatnie uśmiechnęłam, a on odwdzięczył się tym samym.

-Myślałem, że rzucasz.- usiadł obok na wolnym siedzeniu i patrzył razem ze mną na panoramę Miami. - I jeszcze słuchasz tych piosenek Rihanny o seksie. Co za gówno. - po tych słowach założył nogi mały stolik który stoi przy kanapach.

-Po pierwsze Hemmings, wara z nogami. Po drugie, nie rzuca się palenia tak nagle. Jeśli myślisz, że rzucę palenie tak z dnia na dzień, to jesteś serio głupi.- gasząc papierosa w popielniczce, sięgnęłam po wodę. - Po trzecie, Loud jest dobry, a to, że Skin najbardziej mi się podoba to nie moja wina.- zrobiłam przerwę, aby zrobić łyka wody.- Po czwarte, Skin nie jest tyle co o seksie, tylko o uczuciach i pożądaniu, kretynie.

- Cokowiek. Co u Zayna?- wstał z fotela i przeniósł się na kanapę, kładąc się na niej.

- W mojej opinii dobrze. Mimo rozstania z G, podobno są przyjaciółmi, ale w sumie nie wiem, nie rozmawiam z nim o niej, ani nie kontaktuje się z nią. Mówi, że tymczasowo oboje chcą ukrywać to, że sie rozstali. No, dzisiaj mamy iść na siłownię, później coś zjeść i może do klubu, a jutro wylatujemy do Nowego Jorku. - położyłam nogi na stoliku, a Luke się zaśmiał.

- Powinnaś porozmawiać z Gigi. Ona nawet nie chciała się spotkać z Harrym. Nie sądzisz...- przerwałam mu.

-Jak będę chciała, to z tego co się orientuje, mam jej numer.- uśmiechnęłam się, przywracając oczami.

- Okej, przecież nic nie mówię. Tak swoją drogą, wydaje mi się, że zbliżyłaś się do Malika.- zaśmiał się i zaczął robić głupie miny.

- Pierdol się, Hemmings. A teraz wyjazd do siebie, bo Sierra zapewnie na Ciebie czeka, a na mnie Zee.- podniosłam się, pomagając po chwili wstać blondynowi.

*kilka godzin później*

-Zayn, nie wierzę w ciebie!- zaśmiałam się- mieliśmy takie piękne plany na dzisiejszy dzień, a ty wszystko popsułeś swoim lenistwem!- mulat usiadł na sofie obok mnie, biorąc pilota w dłoń i zmieniając kanały na tv. Następnie w kieliszki nalał kolejną butelkę wina i podał mi jeden z nich.

-Wolałabyś teraz wychodzić z siłowni, czy siedzieć tu tak jak siedzisz, pijąc z najwspanialszym przyjacielem, oglądając jakiś beznadziejny film romantyczny i czekając na pizze? No właśnie, nie musisz odpowiadać.

-Wiesz co Zee?- chłopak spojrzał na mnie z zaciekawieniem.- Czasami zastanawiam się kto jest gorszy. Ty czy Louis. Doszłam do wniosku, że w kwestii wolności mojego słowa, oboje jesteście tacy sami.

-Wiesz co jest najgorsze Victoria? Mówisz tak szybko, że Cię nie rozumiem.- po chwili, położył się, kładąc swoje nogi na moich udach. Jednak ja je zrzuciłam i wstałam zbierając swoje rzeczy do torebki.- Co ty odpierdalasz?

-Zayn, jestem u Ciebie już 6 godzin. Mam swój własny dom.- wzruszyłam ramionami.

-Po pierwsze, piłaś, więc nigdzie nie jedziesz. Po drugie, mam tu wystarczająco dużo miejsca, zanim coś powiesz, jest tu kilka twoich ubrań, także w czym problem Victoria?

-W tym, że zanim jutro wyjedziemy, idę pogadać z Harrym. Zanim coś powiesz, to muszę sobie z nim kilka spraw wyjaśnić, nie sądzisz?- podeszłam do windy wciskając przycisk.- Po drugie, nie wypiłam na tyle dużo, aby nie ogarniać co się dzieje na drodze.- chłopak stanął obok mnie i zanim weszłam do windy, chwycił mnie za rękę, przyciągając do siebie.

-Ja mam w tym problem, że nie chcę, żebyś z nim rozmawiała Victoria.- mówiąc przybliżał swoją twarz do mojej, delikatnie się schylając.- Może oboje szukaliśmy miłości w złym miejscu?- i po prostu mnie pocałował. Najgorsze to, że nie zaprzeczyłam, że nie odepchnęłam go od siebie. Po prostu poddałam się mu. Kurwa.

Okej, nie jestem dobra w pisaniu takich rozdziałów 🙈🙈 Wkrótce dowiemy się co u Harry'ego!☺



instagram »styles«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz