Początek

341 20 4
                                    

Nazywam się Alice Afton. Jestem najmłodsza z całego rodzeństwa. Raczej byłam. Całe moje rodzeństwo zginęło. Ostatni zginął Michael...chyba zginął. Jak mi opowiadał tata to Michael poszedł i nie wrócił. Ale to było 18 lat temu. Miałam tylko 2 latka. Teraz jestem dorosła. Wychowywał mnie tylko tata, bo mama zginęła w wypadku samochodowym, z tego co mi mówił. Jak mówiłam byłam najmłodsza z rodzeństwa. Miałam dwóch braci i siostrę. Młodszy nazywał się Gabriel, starszy Michael a siostra nazywała się Elizabeth. 
Tata bardzo ich kochał. Załamał się po śmierci Gabriela. Jak mi opowiadał został zabity przez Fredbeara który zmiażdżył jego głowę. Leżał potem przez jakiś czas w śpiączce i zmarł. Tata mówił że to wszystko wina Henry'ego, jego dawnego przyjaciela. Potem tata założył swój własny biznes. Podziemny cyrk w którym atrakcją były robotyczne klowny. Właśnie tam zginęła Elizabeth. Tylko nie wiem w jaki sposób. Po śmierci Elizy zamknęli tatę w więzieniu. Po paru miesięcach go puścili. I właśnie potem zaginął Michael. I zostałam sama z tatą. Tata nazywa się William i jest już mężczyzną w średnim wieku. Ubiera się głównie na fioletowo i różowo, nie wiem dlaczego.
Przejdźmy do mnie. Jak mówiłam nazywam się Alice. Mam 20 lat. Jestem wysoka, mam lekko rudawe włosy i niebieskie oczy.
Włosy sięgają mi do pasa. Ubieram się w ciemne jeansy, zieloną bluzkę i czarne tenisówki.
Najbardziej lubię rysować i czasem majsterkować. Mam też przyjaciółkę Emmę. Ale nie widzimy się za bardzo, bo ona często wyjeżdża.

Jest Niedziela. Właśnie siedzę w pokoju i przeglądam oferty pracy. Tata jest na emeryturze i nie może mnie utrzymywać. Przeglądam chyba już z tysięczną stronę i nic nie widzę ciekawego.
Nagle zobaczyłam ogłoszenie o otwarciu domu strachów Fazbear Fright. Czy czasami tu nie była stara pizzeria Freddy's Fazbear Pizza? Szukają nocnego stróża i całkiem dobrze płacą. No cóż to lepsze niż nic. Zadzwoniłam na podany numer
- Halo w czym mogę pomóc?- odezwał się głos mężczyzny
- Dzień dobry ja dzwonię w sprawie pracy
- Tak? Czy pani ma doświadczenie lub pracowała w podobnej pracy?
- Ee nie ,ale umiem pilnować porządku
- No dobrze, jak pani się nazywa?
- Alice Afton
-...Dobrze pani Afton zaczyna pani jutro o 12 pm
- Dziękuje i dowidzenie
- Dowidzenia
Rozłączyłam się. Mam tę pracę. Zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Przy stole siedział tata pijąc kawę i czytając gazetę
- Hej tato
- Cześć Alice, jak się spało?
- Dobrze, mam dobrą wiadomość
- Jaką?
- Znalazłam pracę! Zaczynam jutro
- Cieszę się. A gdzie będziesz pracować?
- W domu strachów jako nocny stróż- mężczyzna o mało nie wypluł kawy
- Że co?!
- Spokojnie tato...
- Tyle miejsc pracy jest w mieście a ty wybrałaś akurat TĄ robotę?!
-Wiem ,że masz złe przeżycia związane z tą pizzerią ,ale co może się stać?
- Wszystko- położył dłoń na moim ramieniu i spojrzał mi w oczy
- Skarbie ja nie chce cię stracić, tylko ty mi zostałaś. Proszę cię znajdź inną pracę
- Ale tato jestem dorosła i wiem jak o siebie zadbać. I powiedz mi jak możesz mnie stracić? Przecież tylko muszę siedzieć w miejscu i oglądać kamery. Co ma mnie zabić? Nuda?
- Alice, ja pracowałem w tej pizzeri na tym samym stanowisku co ty. Też myślałem, że to taka prosta praca, dopóki nie doświadczyłem tego na własnej skórze. Animatrony. Łaziły w nocy i przyłaziły do mnie. Ci co byli przedemną i po mnie nie wrócili. Mi się udało.
- Animatrony? To te zwierzęce roboty?...Ten Fredbear co za...
- Boję się że ciebie dorwą i...
- Tato, ja czytałam o tym miejscu i tam nie ma żadnych animatronów. Nie znaleźli żadnego. Więc się nie martw.
- Nie ma? I dobrze! Nie ma już tych cholernych kup żelastwa. Wygląda na to ,że możesz tam pójść
-Serio? Dzięki- przytuliłam mężczyznę
- Ale i tak uważaj na siebie
- Będę
Zrobiłam sobie kanapki i herbatę i usiadłam obok mężczyzny.
- Co czytasz?
- A nic ciekawego- przyjrzałam się gazecie. Pisało tu ,że znaleziono...martwe dziecko
- Znaleźli nieżywe dziecko?!
- Jak widać. To miasto ma jakiegoś seryjnego mordercę
- Ta tylko on zabija dzieci. To dziwne.
- Nie przejmuj się tym. To nie nasza sprawa- mężczyzna wrócił do czytania gazety.
Zjadłam śniadanie i wróciłam na górę. Czemu tata omija temat o tych zabitych dzieciach? Ma jeszcze depresje po śmierci dzieci. Ale to było 18 lat temu. Wyjęłam album z zdjęciami. Oglądałam zdjęcia naszej rodziny. Wyjęłam zdjęcie mojego rodzeństwa. Nigdy nie widziałam Gabriela ani Elizabeth. Zresztą byli dziećmi kiedy zginęli. Jedyny Michael żył kiedy się urodziłam. Trochę go kojarzę. Jak patrze na jego zdjęcie i przypominam sobie jak on wyglądał to był bardzo dziwny. Jak go widziałam to był fioletowawy. Nie, że ubrania ale skóra. A oczy miał fioletowo-różowe?...A białka były czarne
Tata opowiadał, że Mike miał wypadek w pracy.
Ciekawe jaki? Ale żeby zmienił kolor skóry i oczy?!  Wstrzyknął sobie metal czy co? Przed wypadkiem miał ciemne włosy i ciemnoniebieskie oczy. Był ubrany w szarą koszulkę i granatowe spodenki.

Gabriel był chłopcem o ciemnych włosach, niebieskich oczach które ciągle miał zaczerwienione. Miał czarną koszulkę w jasne paski i ciemnoniebieskie spodenki. Trzymał złotego misia w fioletowym kapelusiku. To była jego ulubiona zabawka. Tata mówił ,że Gabriel był bardzo strachliwy, przez to Michael lubił go straszyć. Dlatego Gabriel ciągle płakał.
Teraz Elizabeth. Była dziewczynką o rudych włosach z różową kokardką na głowie. Miała piękne zielone oczy. Była w różowej bluzce i granatowej spódniczce. Była zawsze uśmiechnięta. Właśnie z myślą o niej tata stworzył Baby. Jednego z tych klownów.
Szkoda że nigdy ich nie spotkałam. Popatrzyłam na zdjęcie kobiety. To moja mama. Nazywała się Renata. Miała rude włosy i niebieskie oczy. Była w białej koszuli i niebieskiej spódnicy. Uśmiechała się. Brakuje mi jej...mimo, że praktycznie jej nie poznałam.
Mam tylko tatę.
Był wysokim mężczyzną o ciemnych włosach i zielonych oczach które potem stały się fioletowe. Nie wiem czemu.
Był ubrany w fioletowy strój nocnego stróża.
Dzisiaj za bardzo się nie zmienił tylko włosy ma teraz siwe i ma więcej zmarszczek.
Zamknęłam album i odłożyłam na półkę.
Czas bardzo szybko mi minął. Był już wieczór. Zeszłam do kuchni i zjadłam kolację. Tata był w salonie i zasnął na fotelu przed telewizorem.
Trzeba by było go obudzić. Zanim to zrobiłam zabrałam mu nóż. Nie pytajcie po co mu potrzebny. Poruszyłam go lekko a on zerwał się natychmiast chcąc wziąć nóż którego już nie było
- Spokojnie to tylko ja
- Ale mnie wystraszyłaś. Gdzie mój nóż?
- Tutaj go mam. Nie wiem po co go masz przy sobie?
- Dla obrony
- Wiem że masz koszmary ,ale bez przesady
- Nigdy nie wiadomo
- Dobra chodź do sypialni- mężczyzna zszedł z fotela i poszedł do sypialni
- Dobranoc
- Dobranoc tato
Wróciłam do swojego pokoju, przebrałam się w piżamy i poszłam spać.

Odnalezieni- Historia rodziny Aftonów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz