Springtrap

223 12 6
                                    

Od razu zaczęłam oglądać kamery. Narazie nic nie widzę. Popatrzyłam na kamerę 9. Od razu odskoczyłam. Widziałam czyjeś świecące biało - czarne oko. Springtrap?
Po chwili zniknął. Spojrzałam na kamerę 8. Zobaczyłam tu całego animatrona. Był cały zniszczony. Miał dziury na całym ciele, urwane ucho, wystawały też kable. Nogi miał poszarpane, był tylko metalowy szkielet i coś czerwonego owiniętego wokół. Miał zgiłozielone futro z pod którego było coś czerwonego. To chyba krew, ale nie wiem. Włączyłam audio w 9. Po chwili znów tam był. Po 20 minutach zniknął. Zobaczyłam wentylacje. Chciał przez nią przejsć lecz szybko ją zamknęłam. Po chwili wyświetlił mi się alarm. Wzięłam tablet i zaczęłam naprawiać usterkę. Strasznie wolno się to ładowało
- Szybciej, ładuj się!
Już się naprawiło. Szybko sprawdziłam kamerę. Springtrap zniknął. Nie mogłam go znaleźli. Był już na kamerze 5. Zamknęłam tam wentylacje. Była już 4 pm. Jeszcze trochę. Znów zniknął. Był na kamerze 4. Włączyłam audio na 5. System znów się zepsuł. Szybko zaczęłam go naprawiać. Miałam zobaczyć kamerę, lecz zobaczyłam że coś się rusza za szybą
- Co do..- po chwili to zniknęło
- Ok..- nagle mi to wyskoczyło na twarz
- AAAAaa!- krzyknęłam. Po chwili to zniknęło. CO TO BYŁO?!
Zaczęłam ciężko oddychać. Popatrzyłam w kamerę. Springtrapa nie było na żadnej. Nie było też go w wentylacji.
Nie to nie może być prawda. Zbierały mi się łzy w oczach. Wyjełam zdjęcie mojej rodziny.
- Przepraszam tato. Nie udało mi się. Za chwilę przyjdzie tu Springtrap i będzie po mnie. Poleciały mi łzy. Spojrzałam na szybę, a tam stał on. Patrzał się na mnie, jakby z radością. Pewnie cieszy się, że za chwilę mnie zabiję.
- Super! Po prostu ekstra- głos mi się załamał. Rozpłakałam się z bezsilności. Chwila mam przecież łom. Szybko wyjęłam go z torby. Teraz czuje się trochę bezpieczniej. Zaczął wyć alarm. O nie. Mignęło światło a za szybą już nie było animatrona. Popatrzałam na drzwi. Za chwilę tu przyjdzie. Teraz albo nigdy. Wzięłam torbę, łom w rękę i podeszłam do drzwi. Rozejrzałam się, nie ma go. Szybko puściłam się biegiem w kierunku wyjścia. Biegłam ile sił w nogach, gdy po chwili w coś walnęłam. Upadłam na podłogę, i opuściłam łom z rąk. Chwyciłam się za głowę
- Ałaa- chyba walnęłam w ścianę. Podniosłam wzrok a nademną stał Springtrap trzymający mój łom

-AAAAAaaaaa! ZOSTAW MNIE!- krzyknęłam chcąc się podnieść.
- Ejjeejj spokojnie- odezwał się animatron
- IDŹ STĄD! ZOSTAW MNIE! RATUNKU!- szybko sięgnęłam do torby i wyjęłam pierwszą lepszą rzecz i rzuciłam w nią robota. I to była szczotka. Miałam sekundę na ucieczkę. Wzięłam torbę i ruszyłam sprintem pare razy się potykając
- Nie uciekaj! Proszę- zatrzymałam się tuż przy wyjściu. Alice co ty robisz?! Masz szanse uciec! Moment później przedemną stał ponad 2 metrowy animatron
- Nie uciekaj przedemną. Ja....byłem sam...przez tyle lat.....nikogo nie widziałem od..18 lat. W małym pokoju...zamurowany...zapomniany. Proszę nie uciekaj- królik popatrzył na mnie ze smutkiem. Byłam rozerwana, zostać czy uciec. Nie wierzę w to co robię
- Zostanę
- Naprawdę?- spojrzał na mnie z niedowierzaniem
- Tttak ,chce to wszystko wyjaśnić- poszłam znowu do biura, a za mną Springtrap. Usiadłam na swoim miejscu
- Wwięc cco chcciałeś ppowiedzieć?- spytałam jąkając się
- Ja ten...no przepraszam że cię przestraszyłem, nie chciałem. Dopiero po tylu latach się obudziłem i znalazłem się tu nie wiedziałem co robić. Chciałem kogoś znaleźć, kogokolwiek. Szłem korytarzem i usłyszałem dziecko. Poszłem za tym głosem. Nikogo nie było. Zobaczyłem wentylacje, chciałem przez nią przejść lecz się zamknęła. Po paru godzinach usłyszałem krzyk i to dziewczyny. Natychmiast poszłem w tym kierunku. Wtedy przez szybę zobaczyłem ciebie

Byłaś trochę przestraszona i płakałaś. Oglądałaś chyba zdjęcie. Po chwili zobaczyłaś mnie. Przestraszyłaś się bardziej. Gdy światło mignęło cofnąłem się. Usłyszałem bieg i potem niezauważyłaś mnie i we mnie uderzyłaś. Miałaś ze sobą łom. Zabrałem ci żebyś nic nie zrobiła. A resztę to wiesz. I przy okazji zwracam ci- podał mi łom
- D-dzięki
- Może zczniemy od początku, jak masz na imię?
- Alice. Alice Afton- Springtrap staną jak wryty
- Ee Springtrap wszystko ok?
- Czy powiedziałaś Afton?
- Tak. A coś nie tak?
- Znałem Aftona. Williama Aftona..
- Tak to mój tata. Znałeś go bo pracował kiedyś w pizzeri tam gdzie ty byłeś.
- Czekaj ,czekaj William to twój ojciec?
- Tak ,przecież mówiłam
- Nie wierzę, po tylu latach...
- Ale co? O co chodzi
- Możesz nie wierzyć, ale nie jestem Springtrap. Może jestem w Springtrapie, ale nim nie jestem..
- Co chcesz przez to powiedzieć....?
- Tak naprawdę jestem Michael. Michael Afton- zamurowało mnie. Brak słów, mózg eksplodował. Po paru chwilach wtuliłam się w królika i zaczęłam płakać. Animatronik zaskoczony też mnie przytulił
- Moja malutka Alice, już tak urosła
- Mike, to naprawdę ty? Bo jak? Czemu jesteś animatronikiem?
- To dłuuga historia
- Chętnie posłucham, bo za wiele o naszej rodzinie to nie wiem
- Dobrze skoro chcesz to ci opowiem. Zacznijmy od początku:

Odnalezieni- Historia rodziny Aftonów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz