1

270 15 2
                                    

Ach... Wyspa Berk z jakieś 2 dni na północ od porażki a po sąsiedzku zamaryziniesz na śmierć. Można powiedzieć że życie tu idzie swoim życiem ale nie nasza wyspa. Ona za nic się nie ruszy. Mogą mi mówić że są tu wspaniałe zachody słońca i niezwykłe pupilki ale ja wiem swoje... nienawidze tej dziury.

Jestem Husta. Podobno dają nam dziwne imiona aby odstraszyć gnomy i trole...heh gdybym była chłopakiem to najpewniej nazywała bym się Czkawka ze względu na to że jestem najsłabsza z moich rówieśników.

Ciekawi was pewnie czemu jej nienawidze albo co jest niezwykłego w naszych pupilach... No cóż . . . Jedni upodobali sobie papugi czy kotki a my upodobaliśmy sobie. . .smoki. Czy jest coś złego w smokach? Nie, ja wręcz je kocham tu chodzi o moją osadę...

–Łochocho! Ugh...–widzicie tą pokrakę która zniszczyła sklepik? . . . To ja

–Co ty robisz?!

–przepraszam...–ja jak to ja umiem tylko coś zniszczyć i uciec... Oj mojemu ojcu to się nie spodoba...

Later

–Husta jak możesz od tak niszczyć nowootwarty sklep?!–widzicie tego co się na mnie wydziera? To jest Czkawka pogromca smoków. Podobno wraz ze swoją nocną furią zabił czerwoną śmierci i Drago Krwawdonia czy jak mu tam... Czy w to wierzę? Nie.

–przepraszam ojcze...–nie wspominałam że jestem jedynym potomkiem wodza osady? No to teraz wiecie.

–Husta jak–iii zaczyna swój monolog... Ciekawe czy on wie że go nie słucham. . .hm ok jakby tu uciec zanim skończy. . . A! No tak okno zawsze pomoże! Po cichu wyszłam i pobiegłam do lasu.

Schowałam się w jednej z ukrytych jaskiń. Niby to moja kryjówka od lat ale nadal nie mogą jej znaleźć. Zaczęłam iść w głąb jaskini aż poczułam jak coś mnie uderza. Spadłam na ziemię

–O nie! Smoki atakują! Walka między ludźmi a smokami nigdy się nie skończy!–droczyłam się z moim przyjacielem jak zawsze

Nagle do Sweet Wraith dołącza mój NAJLEPSZY tuż po niej wrug. . .Woolly Howl

–Hej! No dobra dobra wygraliście!–zaczęłam się śmiać a moi kompani usiedli obok jakbym miała im dać stos ryb. Przewróciłam oczami–no dobra macie–zabrałam kosz i im go rzuciłam. Dwujka zaczęła się zająć rybami.

Spojrzałam na zewnątrz i zauwarzyłam że pada śnieg. . .znowu. No trudno muszę tu zostać na noc jaka szkoda ^^

Jak wychować smokaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz