Skuliłam się czując okropny ból. Czemu nie mogę być jak inni? Czemu muszę być jakimś wyrzutkiem?! Eh... Niech to się już skończy...
Gdy ból trochę ustał założyłam płaszcz i wyszłam z pokoju. Oczywiście musiałam zastać mego WSPANIAŁEGO ojca od siedmiu boleści. Mężczyzna spojrzał na mnie dumnie
–em. . .hej?
–czemu nie mówiłaś że masz sm-
–oni nie są MOIMI smokami!–nienawidzę jak ktoś muwi o smokach jak o rzeczy–to są tylko przyjaciele!
–Husta co cię tak irytuje?
–NIC!–chciałam opuścić dom i poszukać nowej kryjówki w lesie lecz wódz wioski mi w tym nie pozwolił kładąc swą wielką dłoń na mym ramieniu
–masz mi wyjaśnić dlaczego się tak zachowujesz.–powiedział stanowczo. Hm... Może jak coś tam mobiadole to się zamyśli i wtedy ucieknę?
–Nie no może dla tego że jestem Husta Haddock, córka wodza Berk który zapewne wolał by mieć syna?–strąciłam jego rękę po czym odsunęłam się na parę kroków i zaczęłam udawać jego głos patrząc w górę jakbym rozmawiała z bogiem–Panie my się chyba nie zrozumieliśmy! Ja zamawiałem chłopa z barami jak stodoła!–z dachu przekierowałam wrogie spojrzenie na ojca– A nie małą fajtłapowatą księżniczkę która ucieka od swoich i wolała by się wychować ze smokami niż w tej śmierdzącej wiosce!–na jego twarzy widniało zakłopotanie dzięki któremu mogłam wybiec z domu i pognać do lasu
Ok teraz nowa kryjówka...
–Czemu nie wruce do starej?–zaczęłam mamrotać coś do siebie w międzyczasie– Bo najpewniej wiedzą gdzie ona jest. Czemu nie pujdę do pokoju albo stajni? Bo tam mnie znajdą. A czemu nie chce być wśród ludzi? Bo ich nienawidzę! Czemu? . . .– Szczeże to nie wiem ale źle się czuje w ich towarzystwie i tyle
Od przemyśleń wybudziła mnie gałąź...przez którą się wyjebałam na twarz. Strasznie mnie bolał nos...może powinnam zostać w wiosce i komuś powiedzieć o tej "transformacji"?
Podniosłam się i zobaczyłam małą polankę otoczoną skałami. Przeszłam przez kamienny korytarz do środka i zauwarzyłam strumyk. Usiadłam przy brzegu i w tafli zauwarzyłam krwawiący nos... No cóż plus jest taki że mam miejscówkę
Zaczęłam przemywać twarz po czym zdjęłam płaszcz. Kikuty zaczynają przypominać skrzydła a zamiast palców mam pazury... Ogon jest prawie rozwinięty. Eh... Super brakuje jeszcze abym pluła ogniem
Nagle coś się poruszyło w krzakach przez co wrzasnęłam wypluwając plazmę... Wyplułam plazmę? Torze błagam zabij mnie!