No więc jak to wygląda?

34 2 0
                                    

Oglądam jak Yuri porusza się zwinnie po lodzie. Ćwiczy, marudny jak zwykle, nienawidzi ćwiczyć. Gdyby nie Yakov to nie wiadomo czy blondas był by taki dobry jak jest teraz. Minęło już pół roku od kiedy się zmienił. To nie ten sam Yurio co kiedyś. Minęło tyle czasu a ja dalej nie rozumiem czemu nagle się tak oddalił. Czy był by zazdrosny o Vicie? Szczerze wątpię, przecież jest równie dobrym łyżwiarzem co on.   Oczywiście wygrał złoto na ostatnich zawodach dla młodych i czeka teraz aż Viktor zrobi mu choreografię. Osobiście sama jestem ciekawa jak będzie wyglądać.   W tym czasie prawie codziennie spotykałam się z Victorem żeby pojeździć. Niestety nie ma go już od miesiąca ponieważ wyjechał w świat na zawody. Jak mam być szczera to tęsknie za nim, za blondasem też. Od kiedy Yuri mnie ,,zostawił,, nie mam nikogo. Do Polski do mamy nie pojadę bo pewnie jest zajęta moim przyrodnim rodzeństwem. Tata jest jak zawsze w rozjazdach, ostatni raz widziałam go, z rok temu? Nieźle że i tak o mnie pamięta przesyłając mi pieniądze. Wychodzi na to że 18 urodziny spędzę samotnie w Rosji. Wyciągam telefon i przeglądam najnowsze wiadomości. Yuri Katsuki tańczy do programu Viktora. To ten co aktualne zawody przegrał z kretesem? Dziwne, skoro tak dobrze sobie radzi z tą choreografią... ale przytył, chyba mocno dotknęły go te zawody. Oglądanie filmiku przerwało mi przychodzące połączenie.

-Słucham?

-Lena!? Widziałaś już?-Zapytał podekscytowany łyżwiarz

-Tak Victor, właśnie oglądałam, co o tym myślisz?

-Ja chce go trenować! Jeszcze dzisiaj jadę do Japonii.

-Jesteś tego pewny? To wiąże się z tym ze nie będziesz brać udziału w najbliższych zawodach! No i musisz zrobić choreografię Yurio...Zapomniałeś?

-Eeeee, nieeee- *face palm* zawsze zapomina o tak ważnych rzeczach.

-Dobra muszę kończyć, bo idę się pakować. Pa paaaaa malutka.

-Vi..-Przerwał mi sygnał oznaczający że baran się rozłączył. Powiem o tym Yuriemu. Może coś wymyślimy że wybić mu to z głowy. Podbiegłam do wejścia na lodowisko i pomachałam chłopakowi by do mnie podjechał.

-Co babo, nie widzisz że ćwiczę? -powiedział niby wkurzony, a jednocześnie zadowolony że może chwile odpocząć.

Pokazałam mu filmik po czym powiedziałam o planach Victora.

-ŻEEEE COOOOOOO!!!??- Wybiegł z lodowiska, przebiegł praktycznie przez szatnie jednocześnie zdejmując łyżwy i przebierając się . Złapałam go w ostatniej chwili przed wyjściem z budynku.

-Co masz zamiar zrobić?

-Jadę do Japonii po niego. Nie zostawię tego tak. Obiecał mi moją choreografie. Nie będzie trenować jakiegoś wieprza dopóki nie zrobi mi programu. - Powiedział wściekły i zaczął iść w kierunku domu. Dogoniłam go.

-Jadę z tobą.

-Absolutnie nie, będę miał jeden problem na głowie, poco mi aż dwa.

-Aua, to bolało. Jednak i tak jadę. Zostawisz mnie tutaj tak samą? Od kiedy zrobiłeś się oschły  i Victora nie ma, jestem totalnie samotna.

Blondyn posłał mi smutne spojrzenie, odwrócił się, miał wyraz twarzy jakby się nad czymś intensywnie zastanawiał. Wyciągną telefon, sprawdził coś szybko w internecie i powiedział

-Za dwie godziny masz być spakowana i czekać na mnie, odbiorę cię i jedziemy na lotnisko.- Odparł i poszedł w kierunku swojego domu.

Siedzę spakowana w korytarzu. Napisałam już do ojca że wyjeżdżam na krótko. Już miałam dzwonić do Yuriego kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak wszedł bez pytania. Siedziałam na walizce z zaplecioną nogą na nogę, mam na sobie spódnice, sposób w jaki siedzę pokazuje dość sporą część mojego uda które było odkryte. Zauważyłam że chłopak skupia na nim swoją uwagę, wstałam pospiesznie lekko się rumieniąc i poprawiając spódnicę.

Chłopak również zarumieniony zapytał-Masz wszystko?

-Tak, zapakowałam się w tą walizkę i torebkę.- założyłam torbę na ramię, gdy sięgałam po walizkę Yuri wyprzedził mnie i zabrał ją.

-Wpakuję ją do samochodu, dziadek nas podwiezie.- Powiedział odwrócony do mnie bokiem, dalej zarumieniony ruszył w stronę auta, upewniłam się że wszystko wzięłam i wyłączyłam. Gdy byłam co do tego pewna zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu w którym wesoło powitał mnie pan Pilysetsky 

-Lena! Jak miło cię widzieć, tak dawno nas nie odwiedzałaś. Coś cię stało?- Zapytał odpalając samochód. 

-Dziadku..-Powiedział niezadowolony łyżwiarz.

-No co? Nie mogę nawet zapytać? Kiedyś tak bardzo za sobą przepadaliście. Nawet założyłem się z kolegą o butelkę wódki że jesteście parą! Yura to nie potrafił kiedyś mówić o niczym innym niż tylko o t...

-Dziadek! dość .. -Przerwał czerwony jak cholera chłopak. Totalnie mnie wryło. Że ja podobałam się kiedyś Yuriemu?  Nawet jeśli,  to teraz ledwo może wytrzymać moje towarzystwo. Siedziałam z tyłu więc nie mogłam dokładnie zobaczyć wyrazu jego twarzy, spojrzałam w wsteczne lusterko. Zielone tęczówki zatrzymały się wiążąc nasze spojrzenia na krótką chwilę po czym uciekły. 

Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. O dziwo odprawa na samolot trwała bardzo krótko, dzięki czemu byliśmy w ciągu godziny już na swoich miejscach i czekaliśmy na odlot. Czeka nas cało nocny lot do Hasetsu. Gdy ruszyliśmy oglądałam sobie film po czym zasnęłam.

Yuri pov:

Nie powinienem się zgadzać na to by leciała razem ze mną. No ale jak zobaczyłem jej wielkie smutne oczy  gdy mówiła że czuje się samotna, to nie mogłem się nie zgodzić. Ona nawet nie wie jak wielki wpływ ma na mnie. Boże i dziadek z tym swoim wiecznym gadaniem o wszystkim...

2h później

Z drzemki wyrwał mnie cudzy dotyk, podniosłem szybko głowę żeby sprawdzić co jest. To Lena, zasnęła i oparła swoją głowę na moim ramieniu. Jaka ona jest śliczna, i cieplutka. Pogłaskałem ją po głowie. Kiedyś będziesz moja....Moje policzki aż palą.Przytuliłem ją bliżej siebie i oparłem swoją głowę o jej.

Lena pov:

Obudziłam się w ramionach blondyna. Moja dłoń spoczywała w jego. Niesamowite, jest młodszy ode mnie o trzy lata a ma tak duże dłonie. Splotłam nasze palce ze sobą. Strasznie brakowało mi jego towarzystwa. Ma niesamowicie gładką dłoń. Chciałam poprawić ułożenie głowy tak by go nie obudzić, niestety jak tylko się przesunęłam , ten przytulił się do mnie bardziej ściskając nasze dłonie. Zarumieniłam się i spojrzałam na jego twarz by upewnić się czy śpi. Wyglądał tak słodko że aż czuje się ochotę pogłaskania go po jego jedwabnych włosach koloru słońca...Przecież on mnie nie znosi. Ostatnio jest dla mnie traki okrutny...Wyplątałam dłoń z jego uścisku i odsunęłam się, co go obudziło.

-Przepraszam, nie chciałam Cię budzić- powiedziałam beznamiętnym głosem.

-Nic się nie stało. Zaraz będziemy na miejscu. Ale się wyspałem! A ty?

Szczerze, wyspałam się niesamowicie. Czułam jeszcze zapach jego włosów. Ale gdybym to powiedziała to uznał by mnie za dziwną.

-Całkiem nieźle, jak na warunki- Powiedziałam zaglądając przez okno. W tym czasie pojawiła się stewardessa i poinformowała że za 30 minut lądujemy i prosi o zapięcie pasów. Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu, spoglądając na siebie ukradkiem za każdym razem uciekając wzrokiem kiedy któreś z nas przyłapało to drugie. Czy ja się kiedyś dowiem o co mu chodzi?

Serce Z LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz