Pewnego dnia 26 kwietnia mama Klary poszła z Klarą ich psem Nonem do Beni.
- Cześć Benia mam do ciebie sprawę – zaczęła mama Klary – Czy mogłabyś na 28 kwietnia schować gdzieś skarb, przywiązać balony do drzewa i przygotować poczęstunek? Klara ma wtedy urodziny i chce zaprosić do lasu kilka koleżanek, a wiem, że spodoba im się szukanie skarbu. – zapytała.
- Dobrze, coś wymyślę.
- Super! To jutro pozwolę Klarze na chwile przyjść do ciebie, żebyś wytłumaczyła Klarze mniej więcej gdzie jest skarb, ok?
- Tak, czekam na Klarę.
************
Następnego dnia po południu Klara przyszła do Beni.
- Cześć Benia.
- Cześć Klara, Fryga już idzie.
Czeeeeść, Benia i Klara -przywitała się Fryga – trochę zaspałam.
- Widać, bo ziewasz – uśmiechnęła się Benia – Tak, czyli tu są balony – wskazała na drzewo, skarb jest schowany w trzech miejscach, a tu jest poczęstunek na drogę do mnie – wręczyła Klarze batony i wodę.
Chwilę później po Klarę przyszła mama.
- Pa Benia i Fryga – uśmiechnęła się Klara, dlatego że naśladowała Frygę.
Fryga została jeszcze u Beni, bo dzisiaj u niejnocowała. Fryga i Benia tak się lubią, że prawie zawsze albo Benia nocuje u Frygi, albo Fryga u Beni.
- Fryga, Benia, zapraszam was na wczesną kolację – zawołała mama Beni.
- Dlaczego Fryga pierwsza?! – zdziwiła się Benia i pobiegła za Frygą.
Na kolację były kanapki z wędliną i pomidorami, a do picia herbata.
- Jak zjecie to zrobimy bezy – powiedziała mama Beni.
- Ja zrobię białe, Fryga różowe, a Benia niebieskie.
- Znowu Fryga pierwsza – „zezłościła się" na niby Benia i wlała swój barwnik do białka.
Bezy się piekły, a mama Beni postanowiła zrobić jeszcze kakaowe.
Benia i Fryga postanowiły pójść jeszcze do Apika.
- Tylko szybko bo już jest późno – upomniała je mama Beni.
Benia i Fryga pobiegły szybko na Górę Apika.
![](https://img.wattpad.com/cover/147188203-288-k365930.jpg)
YOU ARE READING
Benia, leśna dziewczynka
Fiction généraleO nie, znowu te butelki - westchnęła mama Beni. Benia mieszka w lesie razem ze swoją mamą. Hodują wilki i tracze nurogęsie.