04.05.2018

47 2 1
                                    

Myślałam że jest już lepiej. Starałam sie jeść zdrowo, regularnie, ćwiczyłam. Wszystko żeby mieć poczucie że mam nad tym kontrole. Nie przytyje prowadząc zdrowy tryb życia, prawda?
Jednak dzisiaj od rana czułam że to powróciło.
Na śniadanie zjadłam sobie lekkie naleśniki-to przecież nic złego.
Potem ćwiczyłam pół godziny i poszłam z psem na godzinny spacer.
Było tak dobrze. A potem pojawił się ten pierdolony pomysł. Zjadłam pasek białej czekolady którą kurna kocham. Była pyszna. Potem zaczął się napad. Zjadłam do tego tosty i dwie łyżki lodów. Przerażające. Zwymiotowałam to wszystko. Potem zjadłam pare łyżek owsianki z jogurtem mając nadzieje że to zakończy mój napad. Nie zakończyło. Zjadłam potem serek o smaku truskawkowym. Zwymiotowałam to znowu. Potem siostra poczestowała mnie czekoladą. Nie odmówiłam. Była tak cholernie dobra. Straciłam umiar i zeżarłam prawie całą wielką czekolade. Na oko iakieś 800-700kcal.
Po tym dopiero zaczęły się wyrzuty.
Wymiotowałam chyba z trzy razy od tamtego momentu w każdej możliwej chwili. Dwa razy do torebki którą schowałam w głęboko w szafce. Potem raz udając że biore prysznic. Potem nadszedł czas obiadu.
Moja mama chciała zjeść wspólny obiad jednak udało mi się wymigać.
Zjadłam pare rozgotowanych warzyw. Odłożyłam mięso i marchew której nienawidzę i dałam psu. Cholera miałam z tym skończyć. Jebany miesiąc męczyłam się żeby skończyć z Anoreksją a teraz popadam w bulimie. Potrzebuje pomocy, rozmowy ale jakimś pierdolonym trafem okazało się że nie mam do kogo się nawet zwrócić. Zajebiście.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Z dziennika upadłej anorektyczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz