Znowu jestem na arenie, zaraz będzie kill za kill'em wszystko w co rakietą strzelę rozpada się! (Ej) najpierw doubble potem quarda, potem penta i baj, baj, baj, a na mojej twarzy wielki uśmiech jest (ej!) robię to co chcę (ej) nie powstrzymasz mnie! (Ej!) Leci dzień za dniem (ej) mecze, skrzynki, fest! Wiję się na róże znów wywołam burzę co poradzić mam skoro Yasuo to raaak. Mówią: Yasuo to rak jak można grać tak tak lamić i lamić całe dni.
A on: otwieram trojana śmieję się do rana za kolejną porażkę trzeba pić! Jego włosy - jego broń. Wciąż przesówa pić nich dłoń. Oczy na niego start arena Yasuo czas się dopiero zaczyna!
