Randka w jasno

97 14 1
                                    

-Harry, nie możesz tam iść.-Hermiona próbowała od godziny wyperswadować swojemu upartemu przyjacielowi, że pomysł, który mu przyszedł do głowy, był beznadziejny. Starała się przy tym mocno, by nie uderzyć Gryfona książką, którą musiała przerwać, by uratować swojego przyjaciela od klęski, jaką będzie spotkanie z Malfoyem.
- Ale Hermiona, ja muszę tam iść, w końcu to pierwsza oficjalna randka odkąd uspokoiły się nastroje po klęsce Voldemorta- chłopak obrócił się przed lustrem, próbując dobrać strój na jutro, jednocześnie ciągnąc- nie możesz mi wiecznie matkować, odkąd jesteś z Ronem wiecznie Ci coś nie pasuje. Co on ci robi, że zaczęłaś na wszystkich syczeć?- kątem oka zauważył lecącą w jego kierunku książkę, która trafiła z impetem w ogromne lustro, rozbijając je w drobny mak. Z kpiącym uśmiechem Harry podszedł do przyjaciółki i z bezpiecznej odległości (a przynajmniej tak się mu mogło wydawać) rzucił w jej stronę - a może ktoś tu jest w ciąży lub rozpacza po stracie szans u mojego blondyna, który jest taki przystojny, męski i...- nie zdążył dokończyć, gdy na jego głowie wylądowało wiadro wody wyczarowane przez poirytowaną Hermionę.
- Właśnie o tym mówiłem- wymamrotał Harry, próbując rozmasować bolące miejsce na głowie, gdzie kilka sekund wcześniej wylądowało wiaderko. Obraz Hermiony był lekko zamglony przez zaparowane okulary, ale był pewien, że na pewno zrobiła się czerwona ze złości, o czym zawsze z dumą opowiada Ron, rozpływając się nad niewątpliwą urodą swojej narzeczonej w tym stanie. Podniósł ręce, żeby zrozumiała, że się poddaje i ostrożnie usiadł obok niej na kanapie. - Nie przyszedłem tu, by się z tobą kłócić, Miono. Potrzebuję rady w kwestii stroju-spojrzał na swoje ubranie- który jest całkowicie przemoczony dzięki naszej małej sprzeczce. Chyba, że masz dla mnie jakiś inny pomysł na to, bym wyglądał przyzwoicie u teściów?
- Prędzej cię otruję niż pomogę w tej chorej akcji-burknęła czarownica i zaczęła sprzątać pokój- poza tym twoi tak jakby teściowie prędzej cię uduszą we śnie niż pozwolą na spotykanie się z ich synem. My z Ronem jakoś się już przyzwyczailiśmy, ale tam nikt nie będzie po twojej stronie- zniknęła wiaderko i mokre plamy z podłogi- poza tym nieważne w jakiej szacie i tak wyglądasz okropnie odkąd zacząłeś zapuszczać brodę. I że też Malfoy cię jeszcze nie oddalił przez to. Harry słuchał w milczeniu kazania swojej przyjaciółki, od czasu do czasu kiwając głową. Wewnętrznie był jednak radosny, bo był pewien, że wszystko pójdzie po jego myśli, a randka, którą zaplanowali, zapadnie im obojgu w pamięć.
-Harry, słuchasz mnie ?
- Tak, tak Draco.
Po suchym stroju nie było już dłużej śladu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 14, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Potter, jak ja cię nienawidzęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz