Sytuacja jedenasta(chór)

65 6 1
                                    

Jest próba chóru...obchodzimy urodziny jednego z panów. Przyniósł on ciasto. Pani dyrygent nie mogła się dodzwonić do jednej osoby, żebym przywiozła nóż..więc posłali mnie do domu,żeby go wzięła, bo mieszkam najbliżej. Pobiegłam do domu, biorę nóż, moja mama mówi:
-"Tylko nie biegnij z nim!"
Ja na to: "Okeeeeej".
Kiedy mama nie patrzyła pobiegłam z 35 centymetrowym nożem. Kiedy dotarłam na miejsce próby byli już wszyscy. Jedna pani się mnie spytała czy nikogo po drodze nie zabiłam, odpowiedziałam, że chyba nie.
Ale muszę przyznać,że ciasto było pyszne 😂😂

Moje Życie =Dziwne sytuacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz