Sytuacja piętnasta

35 4 0
                                    

Czekamy z chórem na rozpoczęcie mszy. Panowie mają drewniany podest ,na którym stoją. Nagle coś pierdutło. Skrzypacz się pyta p. Dyrygent co to było, ona na to:
- Aa proszę się nie przejmować..to tylko jeden z moich basów spadł. (Oczywiście zahaczył o podest i prawie spadł na ławkę przed sobą)... I to nie tak, że kościół pełny ludzi słyszał jak się śmiejemy...no na pewno nieeee 😂

Moje Życie =Dziwne sytuacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz