Neapol, sierpień 2015Emily
Byłam na urlopie w Neapolu od dwóch tygodni, dzisiaj spędzę tu ostatni wieczór, musiałam na jakiś czas wyjechać z Nowego Yorku i zapomnieć o tym co zobaczyłam.
#
Skończyłam wcześniej zajęcia, chciałam wrócić do domu, żeby zrobić Mattowi niespodziankę i przygotować nam kolacje, on powinien być jeszcze w pracy.
Otworzyłam drzwi i usłyszałam jakiś hałas z salonu, po chwili znowu. Od razu się tam udałam.
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę, po tym całym czasie jaki spędziliśmy razem. Miesiącami przekonywał mnie żebyśmy razem zamieszkali.
Ten drań posuwał w naszym salonie jakąś zdzirę. Ona pierwsza mnie zobaczyła, zepchnęła Matta z siebie i zaczęła się zasłaniać. Po chwili jego wzrok skupił się na mnie.
-Jak mogłeś mi coś takiego zrobić? Tyle dla ciebie poświęciłam, a w zamian znajduje cię tu z nią-wrzeszczałam na niego.
-Emily kotku to nie to co myślisz-
Zaczęłam się śmiać, nie pokaże im moich łez.
-Ile to trwa?-patrzył na mnie i nic nie mówił.
-ILE? -
-Trzy miesiące- więc teraz rozumiem te jego późne powroty i tajemnicze telefony-
-To koniec Matt-
-Będziesz tego żałować Em-
Spakowałam kilka swoich rzeczy i pojechałam do Josslin i jej męża Shade'a. Oboje zdecydowali się na szybki ślub żeby zdążyć przed narodzinami bliźniaków, które za miesiąc przyjdą na świat. Dopiero, gdy wyszłam z domu pozwoliłam łzą płynąć.#
Wyrwałam się ze wspomnień o tym draniu, już nigdy nie będę o nim myśleć, nie chce go znać.
Wyciągnęłam z szafy moją nową sukienkę. Zrobiłam lekki makijaż i taksówką pojechałam do klubu Gusto.
Muszę odpowiednio zakończyć moją wycieczkę.*****
Andrew
-Szefie dzwonił do nas Jean, kazał mi przekazać, że są jakieś opóźnienia przy nowym projekcje-
Co za banda niekompetentnych idiotów, kogo ja zatrudniam.
-Nie obchodzi mnie to, projekt ma być gotowy za dwa dni, inaczej wszystkich was pozwalniam, a tak w ogóle to szefie? Jak śmieszne się do mnie tak zwracać-
-Przepraszam, chciałam powiedzieć Panie Riviera-
Moja sekretarka chciała już wyjść, nie pamiętam nawet jej imienia.
-Przynieś mi kawę. Masz na to dwie minuty, jak się spóźnisz możesz się pakować-
Z kim muszę pracować.
Ma szczęście że zdążyła, inaczej by wyleciała.
Cały dzień miałem jakieś spotkania, z biura wyszedłem dopiero o dwudziestej pierwszej. Przed firmą czekał na mnie mój kierowca. Wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
-Dokąd chce Pan jechać?-
-Do mojego apartamentu Paul-
Gdy byliśmy już prawie na miejscu dostałem wiadomość od mojego przyjaciela Marka.MARK: Wpadasz do klubu Gusto? Jest tu masa chętnych panienek, które są gotowe na zabawę.
W sumie od trzech dni nikogo nie pieprzyłem, czas to zmienić.
JA: Będę za 30 minut, zarezerwuj nam jakąś loże.
-Paul zmiana planów, zawieź mnie do klubu Gusto.
******
Emily
Byłam już w klubie, panowała tu świetna atmosfera, siedziałem przy barze i czekałam na mojego drinka, zaczęłam rozglądać się po sali, mój wzrok spotkał się, z facetem, siedzącym po drugiej stronie sali w loży, na jego kolanach wiła się jakaś laska, ale jego spojrzenie było skierowane na mnie.
Miałam wrażenie, że może być kilka lat starszy, miał mocno zarysowaną szczękę, która była pokryta ciemnym zarostem, musiał być Włochem. Miał na sobie garnitur, pewnie szyty na miarę, z daleka było czuć od niego bogactwo. Jego ciemne oczy dalej były na mnie.
****Tańczyłam na parkiecie, kręciłam biodra, całkowicie wczułam się w muzykę. Moje spojrzenie znowu spotkało się z nieznajomym mężczyzną, był cholernie przystojny. Kręciłam biodrami jeszcze bardziej, starałam się być uwodzicielska, moje ręce błądziły po moim ciele, a on patrzył na mnie i uśmiechał się tajemniczo.
Muzyka się zmieniła, poszłam do baru po kolejnego drinka, ale zanim zdążyłam zamówić podszedł do mnie jeden z kelnerów w podał mi drinka i mała karteczkę.
Rozwinęła jąNie ładnie tak prowokować
A.R
Czyżby to od nieznajomego? Popatrzyłam w tamtą stronę, ale jego miejsce było puste.
******
Andrew
Ta mała kokietka mnie prowokuje.
Była oszałamiająca, gdy tańczyła nie mogłem przestać na nią patrzyć. Miałem wrażenie, że robi to dla mnie. Jej nogi były cholernie długie. Całe jej ciało prezentowało się idealnie w tej opietej sukience. Miała rude, kręcone włosy, nie mogłem się doczekać, aż będę miał je owinięte w mojej dłoni.
Muszę ją mieć.
Wydawała się być taka malutka przy moim 197cm.
Gdy przeczytała liścik, który kazałem jej przekazać spojrzała w miejsce gdzie wcześniej siedziałem.
Była zawiedziona, gdy mnie tam nie zobaczyła. Ale ja ciągle ją obserwowałem.
-Na kogo tak patrzysz? - zapytał Mark, podchodząc do mnie, na jego ramieniu była uwięziona jakąś inną panna, tamtą musiał już zaliczyć sądząc po jego wyglądzie.
-Nie ważne-mruknąłem cicho i napiłem się drinka, czułem ciepło rozchodzące się po całym ciele.
*****Emily
Chciałam już wracać do hotelu, ale musiałam złapać taksówkę.
Byłam już na zewnątrz, gdy poczułam czyjeś dłonie na biodrach.
-W końcu cię mam prowokatorko-odwrociłam się i zobaczyłam nieznajomego, z bliska był jeszcze przystojniejszy.
Nie dał mi szans nic powiedzieć bo od razu nakrył moje usta swoimi, pocałunek był pełen pożądania, nigdy nic takiego nie czułam.
-Pragnę cię - wyszeptał w moje usta.
Nie wiem co mnie pokusiło, nigdy się tak nie zachowywałam.
-Więc zrób coś z tym-
-Do mnie czy do ciebie? - zapytał
-Do ciebie-
Złapalismy taksówkę, w środku za wiele nie rozmawialiśmy, jego usta nawet na chwilę nie opuściły moich.
Po kilku minutach zatrzymaliśmy się przed wysokim budynkiem, wziął mnie na ręce i podszedł do windy, wpisał jakiś kod i pojechaliśmy na samą górę.
Jego apartament był ogromny, nie dał mi szansy nic powiedzieć bo znowu zaczął mnie całować. Po drodze ściągnął ze mnie sukienkę, byłam tylko w koronkowej bieliźnie. Jego sypialnia, była takiej wielkości jak całe moje mieszkanie. Rzucił mnie za łóżko i zaczął się rozbierać. Był bardzo umięśniony, miał ideelnie wyrzeźbioną klatkę piersiową, chciałam przejechać po nim palcami. Musiał spędzać dużo czasu na siłowni. Został w samych bokserkach, położył się na łóżku tak, że zwisał nade mną. Zaczął ściągać mój stanik. Jego uwagę przykuły kolczyki w moich sutkach, uwielbiałam je. Pociągnął za nie, wydałam z siebie głośny jęk.-Zdradź mi swoje imię kokietko-
-Żadnych imion- powiedziałam i zaczęłam go całować. Pozbyłam się jego bokserek, reszta potoczyła się szybko.
*********
Andrew
Ta noc była niesamowita, dawno nie przeżyłem czegoś takiego. Miałem ochotę na powtórkę, chciałem po nią sięgnąć, ale jej nie było. Podniosłem się z łóżka, nie było po niej śladu, poszedłem do salonu, jej ciuchy zniknęły.
I co ja teraz zrobię ? Zniknęła, nawet nie znam jej imienia.
##
CZYTASZ
Nieznajomi✔️[Two Souls II]
RomanceOna Była młoda, ale myślała, że spotkała już mężczyznę idealnego, aż do czasu, gdy nie zobaczyła na co go stać, a teraz postanowiła uciec od tego wszystkiego. On Arogancki dupek. Tak przynajmniej nazywali go jego pracownicy. Nie szanował nikogo, był...