• Stay •

1.2K 199 52
                                    

Po wizycie lekarza okazało się, że Sangwoo jest po prostu przeziębiony, a przy tym bardzo osłabiony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po wizycie lekarza okazało się, że Sangwoo jest po prostu przeziębiony, a przy tym bardzo osłabiony.

Seokjin bardzo się martwił o pięciolatka nawet, jeżeli go nie znał zbyt dobrze. Kim czuł wielką ulgę, gdy choroba nie okazała się być poważna i mały chłopiec poczuł się lepiej po zażyciu lekarstwa.

Hoseok bardzo pomógł mu w tej sytuacji, więc Seokjin był mu za to bardzo wdzięczny.

Jednak był ktoś, przez kogo Seokjin nie mógł się ogarnąć.

Kim Namjoon jeszcze o tym nie wie, a opiekunka malucha bardzo się boi o to, że już na samym starcie straci pracę.

*

ㅡ Mój mały biedaczek... ㅡ blondyn głaska swojego śpiącego synka po włosach, delikatnie go do siebie przytulając.

ㅡ J-ja naprawdę n-nie chciałem, panie K-kim... To się s-stało tak n-

ㅡ Spokojnie, laleczko. Przecież cię o to nie winię. ㅡ słowa starszego bardzo dziwią opiekuna. Nie wie, co było dziwniejsze. To, że model nazwał go "laleczką" czy też to, że zupełnie mu odpuścił i nie obwinia bruneta o chorobę Sangwoo.

ㅡ N-nie złości się pan na mnie...? ㅡ dopytuje.

ㅡ Nie, nie jestem zły. Więc możesz się o to nie martwić, w końcu nie zwolniłbym kogoś po pierwszym dniu pracy. ㅡ odpowiada, zadziornie się do niego uśmiechając.

Seokjin jest tym bardzo zadziwiony, jednak postanawia, że pozostawi to bez komentarza.

ㅡ M-może położę spać małego? ㅡ szybko zmienia temat.

ㅡ Oczywiście. Połóż go w jego pokoju i daj mu spać. ㅡ odpowiada obojętnie, podając Seokjinowi chłopca.

Brunet odwraca się od modela i zmierza w kierunku pokoju Kima.

Gdy już tam dociera, odchyla drzwi łokciem i jak najdelikatniej może, kładzie małego Sangwoo na miękkiej i pachnącej pościeli, po czym przykrywając go seledynową pierzyną rzecze mu do ucha szeptem:
ㅡ Słodkich snów, chłopczyku...

I zakłada mu jego kręcone kosmyki włosów za ucho, obojętnie przy tym kiwając głową. Przesuwa kciukiem po policzku dzieciaka, po czym opuszcza pokój gąsząc światło.

Gdy wraca do salonu spogląda na srebrny zegarek znajdujący się na jego nadgarstku.

ㅡ Już prawie dwudziesta, czas się zbierać. ㅡ szepcze do siebie, jednak nie wiadomo dlaczego obawia się, że model siedzący dwa metry przed nim to usłyszał.

Jednak blondyn pozostaje niewzruszony, dlatego że już od wyjścia Seokjina z pokoju, zaczął wgapiać się samoistnie w białą jak śnieg ścianę.

Głowę ma odchyloną w lewą stronę podtrzymując ją na ręce, a jego napuchnięte wargi są lekko rozwarte.

W tym momencie Jin patrząc się na niego chętnie by przyznał, że chciałby uwiecznić obraz zamyślonego mężczyzny.

ㅡ J-ja już chyba muszę iść... ㅡ duka prawie niesłyszalnie, łapiąc za różowy żakiet wiszący na jednym z białych drewnianych krzeseł.

ㅡ Nie ㅡ starszy stanowczo podnosi głos, tak jakby miał zaraz nakrzyczeć na bruneta, jednak po chwili dodaje szybko, nieco ciszej:
ㅡ Zostań na chwilę, porozmawiamy.

Brunet najzwyczajniej się boi, bo mimo wyjaśnionej sytuacji z chorobą chłopca, ten nadal ma złe przeczucia. Nie znam blondyna jeszcze za dobrze, chociaż widywał go tylko na okładkach różnych czasopism, jak i na różnych stronach w internecie. Spotkanie pana Namjoona akurat w takich okolicznościach niby graniczyło z cudem, a jednak tak się stało.

ㅡ Dobrze... ㅡ brunet kiwa głową, gdy łapie sam siebie na rozmyślaniu o zaistniałej sytuacji. Jego myśli są zbyt złe, aby w tej chwili własny tok rozumowania wydawałby się trzeźwy chociażby teraz.

~~

Przepraszam was, ale zbił mi się telefon, więc wczoraj musiałem sobie kupić tableta na szybko i opublikować, także dziękuję za cierpliwość i oczekujcie nowego rozdziału już niedługo! -__-

Ano... I jak zrobic screena na tablecie? XD

Babysitter |k.sj+k.nj|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz