Castle on the hill || jjk × kth

Pada jeden strażnik, dwóch, trzech, pięciu

Nowy król z łatwością znalazł swojego męża, który właśnie wesoło gawędził z jego własnym bratem. Zauważył, że ta dwójka miała bardzo dobre kontakty ze sobą i planował któregoś dnia porozmawiać o tym z Jungkookiem. Nie chciał, by jego druga połówka miała większe kontakty, niż powinna mieć z kimkolwiek. Złapał chłopca wokół pasa i odciągnął go od brata.
- Porywam naszą królewnę. - Mrugnął w stronę brata, który zacisnął palce na kieliszku, ale tylko skinął głową. Wiedział, że jego brat właśnie dokonał tego czego zapragnął od chwili dowiedzenia się o swoich zaręczynach. Chciał dobrać się do małego księcia, który od dzisiaj miał być królową tego małego królestwa.

Zaraz potem dwójka skierowała się w stronę komnat, a Taehyung niespostrzeżenie przełknął ślinę.

Weszli do ich wspólnej komnaty, gdzie chłopiec po prostu został rzucony na wielkie łóżko. Wziął głęboki oddech i zaczął się modlić, by jego partner był delikatny, żeby wyglądało to tak jak marzył o tym przez cały czas. Jednak mylił się, ponieważ na ustach męża panował dziwny uśmiech, którego chłopiec się bał. Król usiadł na biodrach blondyna, z którego zaczął zdzierać ubrania nie martwiąc się ich późniejszym stanem. W końcu po raz drugi nie będą potrzebne. Taehyung najpierw się szarpał, jednak brunet miał całkiem inny plan. Obrócił chłopca na brzuch przyciskając jego twarz do pościeli. Miał przed sobą drobne nagie ciało, którego widok sprawił, że po jego ciele przeszły dreszcze. Zsunął swoje spodnie w dół i poluzował koszulę. Nie zaprzątał swojej głowy przygotowywaniem Kima do współżycia, po prostu wszedł w niego boleśnie.
Chłopiec zapłakał i kiedy przekręcił głowę w bok, miał dziwne wrażenie, że król miał jeszcze większy uśmiech, niż wcześniej.

Po wszystkim Taehyung poczuł, jak ciało króla pada na ich wspólne łóżko. Nawet teraz nie było żadnych czułości. Widział przed sobą plecy męża i jedyne co mógł zrobić to owinięcie w prześcieradła swoje obolałe ciało i próba zaśnięcia w ten sposób. Jednak nawet to nie chciało szybko przyjść, a chłopiec ledwo powstrzymywał płacz. Nie mógł w tym momencie obudzić Króla, który tylko i wyłącznie byłby bardziej zdenerwowany.