- Wstawaj śpiochu. Jedziemy do sklepu po nowe ubranka.- Powiedział mój starszy brat który się mną zajmuje od śmierci rodziców. Nie wiem czemu, ale traktuje mnie jak małą dziewczynkę, choć to mi nie przeszkadza. Uwielbiam być uznawana za dziecko. Sama z resztą się tak zachowuję. Noszę różowe, dość krótkie spódniczki, do tego zazwyczaj biała bluzka i adidasy oczywiście też białe. Podoba mi się mój styl choć nie powiem, ale przyciąga on wiele niemiłych osób. Bardzo często podchodzą do mnie różni panowie i pytają mnie się czy bym z nimi nie poszła na randkę. Jasne to do pewnego czasu jest miłe, ale bez przesady.
- Mea jesteś już gotowa?!- krzyknął z dołu mój brat.
- Jeszcze chwilkę, już schodzę.- odkrzyknęłam mu najciszej jak się da. Nie jestem osobą, która lubi się wydzierać na cały głos.
Skończyłam właśnie się malować i patrzę w lustro wygładzając mój strój składający się z różowej rozkloszowanej spódniczki i białych body z napisem „baby girl". Moje brązowe do pasa włosy swobodnie opadają w z dłuż mojego ciała. Moja karnacja jest porcelanowa. Mam niebieskie oczy i mały nosek. Moje piersi nie są za duże, ani za małe, ale tyłek to mam ogromny. Moją figurą jest klepsydra i dobrze mi z tym. Jestem dość niska, mam zaledwie 156 cm wzrostu. Ale podoba mi się to. Podoba mi się też to, że wyglądam bardzo niewinnie i słodko.
CZYTASZ
My daddy
Teen FictionMae- jest dziewczyną wyróżniającą się z tłumu. Jej krótkie, różowe spódniczki przyciągają wzrok każdego. Już nie raz była zapraszana na różne randki, ale pomimo swojego wieku zachowuje się jak mała dziewczynka, którą chce być do końca życia. Marzy...