W moich myślach..

24 3 1
                                    

Perspektywa Nori

-czemu Thomas?...czemu?-po polikach spływały mi strumienie łez, a dziecięcy głosik wykrzykiwał jego imię .


Jego ciepłe dłonie dotykały moje policzki, a ja podtrzymywałam je swoimi...był moim światłem w tunelu, moim światem, kimś kto zawsze mi pomagał i zawsze mogłam polegać na jego pomocy

-Nori..-moje imię wypowiedział tak jak zawsze..tak delikatnie, z troską i miłością-nie płacz.. płacz nic nie rozwiążę, a ci tylko popuchną oczy, chce cię widzieć szczęśliwą Norisiu.

-T..Thomas..ja..

KOCHAM CIE!


-he...znowu?-gwałtownie usiadłam na łóżku, i znowu to samo..znowu płaczę przez sen..a przecież mu obiecałam..

-emm..Nori? co się stało?

-to tylko..koszmar Tikki, czasami mi się tak zdarza popłakać przez sen-wytarłam rękoma mokre od łez oczy. Spojrzałam na godzinę, była dopiero szósta dwadzieścia.

-co powiesz na wcześniejsze wyjście do szkoły Tikki?

-hmm możemy, świeżę powietrze na pewno dobrze ci zrobi

Szybko wstałam z łóżka i podbiegłam do szafy. Wyjęłam szary strój składający się ze złączonych spodenek i bluzki, oraz różową bluzę, którą zarzucę na siebie..bo w sumie zapowiadano, że ma być około dwadzieścia pięć stopni...jak na razie na dwadzieścia pięć stopni to mi nie wygląda, a pogoda zawsze może się zmienić, więc dlatego taki strój wybrałam. Pobiegłam do łazienki załatwić codzienną potrzebę oraz się jakoś ogarnąć. Oczy delikatnie podkreśliłam tuszem, a usta posmarowałam bezbarwną owocową pomadką.Wystarczyło jeszcze zejść na dół i zjeść śniadanie.

Wróciłam na górę. Była już szósta pięćdziesiąt

-Tikki gotowa?-zapytałam się troszkę zaspanej biedroneczki

-mhmmm..tak Nori- wskoczyła do torebki którą od wczoraj będę brać już codziennie

Gdy miałam już wychodzić przypomniałam sobie o ciastkach schowanych w szafce. Pomyślałam, że dobrze będzie je ze sobą wziąć na wszelki wypadek. Włożyłam do torebki cztery ciasteczka z czego Tikki była najwyraźniej zadowolona.

Wyszłam z domu.

Po kilku minutach drogi zaczęłam rozmyślać nad wczorajszym dniem, nie mogłam się zbytnio skupić by myśleć o czymś zupełnie innym..to, co wtedy czułam...było takie dziwne..ale miłe

-Czarny kocie...co w sobie takiego masz...że moje myśli krążą wokół twojej osoby..

Idąc dalej przed siebie zobaczyłam znajomą mi twarz był to Nino.

-on chyba też postanowił wyjść wcześniej...może podejdę?-ruszyłam w jego stronę, i za chwile byłam już obok niego-siemka Nino!

-o siema nowa, jesteś Nori ta?

-tak to ja..też postanowiłeś wyjść wcześniej?

-taa jakoś nie mogłem spać i nie miałem co innego do roboty

-to podobnie tak jak ja hehe

- zapewne będziemy pierwsi w szkole

-ja myślę, że dużo osób myśli podobnie jak my i nie będziemy pierwsi, poza tym jest siódma piętnaście

-hmm..czemu przeprowadziłaś się do Paryża

-bo moja ciocia znalazła tu pracę

-czyli tak jak większość ludzi..z powodu pracy

-tak, dokładnie

-a powiedz mi...

Rozmawialiśmy tak całą drogę do szkoły, dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o Nino, a on o mnie. Fajnie nam się spędzało czas, ale w moich myślach nadal miałam zamaskowanego chłopaka, który tak bardzo nie wiem czym mi zaimponował.

-haloo..Ziemia do Nori!

-he? ah tak...no to daleko jeszcze do szkoły?

-już jesteśmy

-wreeeszcie, nogi mnie bolą jak nie wiem co

-idziesz do środka czy poczekasz ze mną na Adriena?

-mogę z tobą poczekać Nino

-hejka ludzie!-przywitała się z nami ciepło Alya. -co robicie?

-czekamy na Adriena- odrzekł Nino

-poczekałabym z wami, ale muszę odrobić pracę domową bo o niej na śmierć zapomniałam.

-a z czego ta praca domowa?

-z chemii

-wieesz to może się z tobą przejdę..-no tak..ja i moja pamięć ssie

-hahaha czyżbyś również zapomniała Nori?

-emmm może..

-dobra chodź ze mną, zrobimy to razem- Alya pociągnęła mnie za rękę i prowadziła w stronę biblioteki


                           ////

Byłyśmy w bibliotece i rozwiązywałyśmy zadanie z chemii, coś nie coś tłumaczyłam Alyii, ale z moim talentem do tłumaczenia ludziom rożnych rzeczy..noo nie wychodzi mi to za dobrze.

-Teraz mamy alkohole...

-mhmm

-powiedz mi Nori jakie są  zastosowania Etanolu?

-nie wiem czy dobrze pamiętam..ale wydaje mi się, że mają zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym, w dezynfekcji, w przemyśle spożywczym, iii w paliwie

-woow..a jego wzór sumaryczny?

-C2H5OH

-a teraz spalanie całkowite

-czyli coś czego nie lubię i zbytnio nie kumam..ale to chyba było  C2H5OH + 3O2 - 2CO2 + 3H2O

-jak ty to możesz pamiętać! to nie ludzkie!

-jakoś tak.. lubię chemię..

-zostaniesz moją korepetytorką

-okej jeśli ty zostaniesz moją z historii i matmy Alya to nie ma sprawy

-zgoda

uściskałyśmy sobie dłonie. Wtedy rozległ się dzwonek, wyszłyśmy zadowolone z biblioteki i powędrowałyśmy w stronę klasy.




CDN

Miraculum...My Dream...My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz