Prolog

53 7 3
                                    

Chodnik. Dziewczyna ubrana dość skąpo, starała się nie patrzeć ludziom w twarz.

Wstydziła się siebie.
Swojej opinii.
,,Swojego" charakteru. 

Idąc do szkoły wiedziała co ją czeka.

Niezrozumienie.
Wyzwiska.
Dwulicowość.
Bycie łatwą.

Pomimo to starała się patrzeć na świat pogodnie, obiektywnie. Starała się zrozumieć każdego. Bo przecież każdy musi mieć jakiś  powód, by zachować się źle, prawda? Nagle odbiła się od czegoś, a dokładniej kogoś, przewracając się.

-Uważaj jak łazisz szmato! - zawołała Shaz, którą osiemnastolatka znała ze szkoły.

Z zewnątrz była bardzo do niej podobna, ale tylko z zewnątrz. Eliz była inna.

- Może ty byś uważała? Nic nie widzisz poza swoimi paznokciami szmato! - starała się wybronić dziewczyna i oddaliła się, idąc okrężną drogą do liceum.

Nie chciała się kłócić.

OdmienionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz