Wpatrywałam się w mężczyznę ze strachem. Przecież on ma jakieś 29 lat!
- GGGreg coś wspominał...- odpowiedziałam niepewnie. Eliz! Ogarnij się! Nie pierwszy raz jesteś w takiej sytuacji! Po półtorej roku powinnaś się przyzwyczaić! Właśnie... Powinnam.
- To świetnie. Zapowiada się niezła noc robaczku- puścił mi oczko - Coś mało rozmowna jesteś. Mam nadzieję, że się rozkręcisz, prawda? - spytał nieznajomy. Zaraz, zaraz. Jaka noc?
- Jaka noc? - spytałam nerwowo. Mam z nim spędzić tyle czasu? Jest szesnasta do cholery! Chyba nie myśli, że z nim zostanę?
- Ooo, nieźle zgrywasz zagubioną, lubię takie. Udają smutne, niedostępne, a tak naprawdę pragną jednego.
- Nie zostanę z Tobą na noc! Zrobię to co muszę i wracam do domu!
- Ohohoho denerwujesz się. A podobno nie jesteś w tym nowa. Przykro mi ale zostajesz na noc. Jesteśmy na miejscu. Wychodź- powiedział, ale ja nie ruszyłam się z miejsca. On widząc to otworzył mi drzwi i cierpliwie czekał, aż wyjdę. Dobra Eliz, miej to już za sobą. Wzięłam głęboki oddech i podążyłam za zadowolonym mężczyzną. Łatwo zgadnąć jak minęła mi noc. Nic przyjemnego. Mam tylko nadzieję, że rano nie będzie Grega w moim mieszkaniu...
***
Rano obudziłam się sama w obcym pokoju. Czułam obrzydzenie do siebie. Jak ja mogłam dać tak sobą pomiatać?Dobrze wiesz, że nie miałaś wyjścia.
Tak wewnętrzny głosiku masz rację, ale nie czuję się z tym dobrze. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam na stoliku nocnym 100$ oraz karteczkę z napisem:
Było świetnie. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.
To nici facecie z twojej nadziei, bo ja nie chcę cię więcej słyszeć. Ubrałam się we wczorajsze ubrania i nie kłopocząc się nawet z zamykaniem mieszkania mężczyzny, udałam się do swojego bloku. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie zastanę tam Grega.
***
Nadzieja matką głupich, a jednak mieszkanie było na całe szczęście puste. Może zapomni o wczorajszym incydencie? Zegar w kuchni wskazywał 7:30, a że do szkoły miałam na dziewiątą wzięłam prysznic, wymalowałam niezbyt przesadnie i ubrałam w znienawidzoną mini. Niestety za inny strój oberwałabym od Grega, więc musiałam w niej chodzić, ,,żeby przyciągać wzrok i potencjalnych klientów"Tak ubrana udałam się do szkoły. Pomimo, że oceny miałam dobre i żadnemu chłopakowi z liceum nie dałam to czego chciał, od zawsze nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Jeszcze tylko muszę wytrwać 4 miesiące do końca roku szkolnego i zaczynam życie od nowa, bez Grega, niemiłych koleżanek, mini. Tak myśląc przekroczyłam próg szkoły, gdzie minął mi cały dzień.
***
Zmęczona po szkole i ciężkiej nocy udałam się do mieszkania, modląc się w duchu, by nie zastać w nim mężczyzny. Nie słysząc żadnych hałasów w mieszkaniu powoli otworzyłam drzwi. Szczęśliwa pobiegłam natychmiast poszukać w szafie jakiś dresów i podkoszulka. Potem zrobiłam sobie kanapki i oglądając telewizor w salonie zaczęłam je jeść. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Przecież to Greg! Przestraszona powolutku wzięłam pilota do ręki chcąc wyłączyć telewizor. Nie musi słyszeć że jestem w domu, prawda? Za drzwiami nastała cisza, a ja w małej chwili radości upuściłam pilota, który z ogromnym hałasem spadł na podłogę.
-Elizabeth! Otwieraj!- zawołał Greg, lecz nie chciałam wpuścić go do środka.
- Wiem, że tam jesteś i w tej chwili masz otworzyć te cholerne drzwi inaczej wrócę do domu po klucze i sam je otworzę!- zawołał.Dobra, tego nie przewidziałam. Zrezygnowana otworzyłam drzwi na co Greg tylko czekał i szybkim krokiem udał się na sofę do salonu. Czego on znowu może chcieć? Chciałam się pouczyć w spokoju. Ehhh.
-Po co przyszedłeś?- zapytałam siadając na fotelu.
- Jak to po co? Po pieniądze- uśmiechnął się chytrze- ile dał?
-50$ - odpowiedziałam szybko, nie lubiłam kłamać.
- Tylko tyle? No nic, myślałem, że na więcej cię stać, ale jak widać nie postarałaś się. Dawaj kasę.
- Co? Starałam się! Nie dam ci wszystkich pieniędzy, muszę z czegoś żyć!
- Było myśleć o tym wcześniej. - Greg przysunął się do mnie i zaczął bawić się kosmykiem moich włosów.
- Mogę o tym zapomnieć za małą rundkę ze mną a później klientem - wyszeptał bawiąc się moim kosmykiem.- Nie! Dam ci te pieniądze! Wszystkie!- zawołałam. Nie chciałam być ,,jego służką" jak on to nazywał. Nagle Greg puścił kosmyk moich włosów i zaczął mnie okrążać. W co on gra?
- Ohh mała, pomyśl. Dam ci przyjemność, zatrzymasz pieniądze i jeszcze zarobisz na kliencie. Czy to nie jest plan idealny? - wyszeptał do mojego ucha.
- Nie, nie jest! Idę po pieniądze! - wykrzyczałam i szybko pobiegłam do torebki, z której wyciągnęłam pieniądze.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Kogo jeszcze tutaj niesie?!
- Ooo nie chcę już pieniędzy mała. Klient przyszedł - puścił mi oczko i otworzył drzwi nieznajomemu.
- Proszę, to twoja służka na dziś. Młodsza tak jak prosiłeś, powinna ci się spodobać. To co? Do zobaczenia!- powiedział Greg i uśmiechnięty wyszedł z mieszkania zostawiając mnie z moim klientem.
Popatrzyłam na niego ze strachem, ale szybko się opanowałam. Zrób to szybko, wiesz że Greg ani ten chłoptaś ci nie odpuszczą.
- Dobra, chodź. Im szybciej tym lepiej.- powiedziałam obojętnie i udałam się do sypialni. Chłopak tylko wzruszył ramionami i udał się za mną do pokoju. Zapowiada się ,,ciekawa" reszta dnia. Oby raz mu wystarczyło.
CZYTASZ
Odmieniona
RomanceOna- nazywana ,,łatwą, pustą lalą", każde wyzwisko stronę wydaje się być przez nią ignorowane, lecz czy tak naprawdę jest? Co skrywa ta dziewczyna? Jak potoczy się jej los? Zapraszam!