Siedzieliśmy w naszej ulubionej miejscówce, w starej przyczepie ojca Daniela.
Czekaliśmy na Amandę, Paris i Melanie.
A przynajmniej tak mi się wydawało..
Od dwóch tygodni nie wstawiłam ani jednego zdjęcia na instagrama.
Moi przyjaciele się martwili, bo w sumie instagram to była kiedyś połowa mojego życia. Daniel za to nie wyglądał jakby się martwił. Wyglądał raczej na poddenerwowanego.
Podwinęłam kolana pod brodę i patrzyłam na niego. Kiedy nie złapaliśmy kontaktu wzrokowego nawet na sekundę, odezwałam się.
- Daniel? - szepnęłam. Mój chłopak aż podskoczył z zaskoczenia, że coś powiedziałam. Ostatnio rzadko się odzywałam, a w naszym związku i tak było ciężko.
- T-tak? - popatrzył na mnie z niepokojem.
- Przytul mnie.
Daniel niepewnie przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem. Nie rozumiałam jego dziwnego zachowania.
- Powiedz mi.. - podniosłam głowę. - Co się dzieje? Zachowujesz się dziwnie. - splotłam jego dłoń z moją.
Chłopak przełknął ślinę i popatrzył na mnie smutno.
- B-bo ja..
- Ty co? - niecierpliwiłam się.
- Bo ja już Cię nie kocham. Kocham kogoś innego, a Ty i tak masz Shawna więc..
Z wrażenia aż się wyprostowałam. Łzy już ciekły po moich policzkach a ja zacisnęłam pięści. Mój głos drżał.
- T-ty sobie ch-chyba żartujesz.. - powiedziałam ledwo słyszalnie. - Jakiego Shawna?! Kogo innego?! Co Ty chrzanisz?!
- Ale Cass..
- Żadna Cass! Wiedziałam! No po prostu widziałam! R A Z spotkałam się z Shawnem i już jest źle tak?!
- Nie o to mi.. - nie dałam mu skończyć.
- Nie obchodzi mnie o co ci chodziło. Zostaw mnie w spokoju. - chciałam wychodzić lecz coś mi się przypomniało. - Powiedz dziewczynom, że źle się czułam i nie mogłam wyjść.
- Nie przyjdą.
- Słucham? - popatrzyłam na niego.
- Nie przyjdą. Powiedziałem Ci, że czekamy na nie, bo inaczej byś nie przyszła.
Myślałam, że bardziej wyprowadzić mnie z równowagi nie umiał. Podeszłam do niego i uderzyłam go z liścia.
- To za to, że ze mną zerwałeś. - uderzyłam po raz drugi. - A to za kłamstwo.
W tym momencie wyszłam z przyczepy i założyłam kaptur. Nic mnie teraz nie interesowało. Ani to, co dzieje się na instagramie, ani to, że właśnie moknę w ulewie. Interesowało mnie tylko to, że moja największa miłość w życiu ode mnie odeszła. Serce bolało mnie jak cholera.
Po 40 minutach drogi na piechotę byłam już w domu. Gdy przyszłam, rodzice popatrzyli na mnie tylko zdziwieni i wrócili do swoich zajęć.
Norma.
Gdy weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam.
Śnił mi się Daniel..
mówiliście, abym pisała dalej.
proszę bardzo! oto 22 rozdział! miłego czytania ;)p.s. wiem, że jest słaby xD
CZYTASZ
what the hell?!! | instagram s.m
Fanfictionshawnmendes właśnie zaczął Cię obserwować! - Martha!!! Zobacz na screena którego Ci wysłałam!!!! - Co.. Ty.. COOOO?!?1/1// zbieżność nazw jest przypadkowa, z góry przepraszam jeśli ktoś ma taką samą ~ Wszelkie Prawa Zastrzeżone.