21; is it depression? / descriptive

127 8 5
                                    

Siedzieliśmy w naszej ulubionej miejscówce, w starej przyczepie ojca Daniela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedzieliśmy w naszej ulubionej miejscówce, w starej przyczepie ojca Daniela.

Czekaliśmy na Amandę, Paris i Melanie.

A przynajmniej tak mi się wydawało..

Od dwóch tygodni nie wstawiłam ani jednego zdjęcia na instagrama.

Moi przyjaciele się martwili, bo w sumie instagram to była kiedyś połowa mojego życia. Daniel za to nie wyglądał jakby się martwił. Wyglądał raczej na poddenerwowanego.

Podwinęłam kolana pod brodę i patrzyłam na niego. Kiedy nie złapaliśmy kontaktu wzrokowego nawet na sekundę, odezwałam się.

- Daniel? - szepnęłam. Mój chłopak aż podskoczył z zaskoczenia, że coś powiedziałam. Ostatnio rzadko się odzywałam, a w naszym związku i tak było ciężko.

- T-tak? - popatrzył na mnie z niepokojem.

- Przytul mnie.

Daniel niepewnie przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem. Nie rozumiałam jego dziwnego zachowania.

- Powiedz mi.. - podniosłam głowę. - Co się dzieje? Zachowujesz się dziwnie. - splotłam jego dłoń z moją.

Chłopak przełknął ślinę i popatrzył na mnie smutno.

- B-bo ja..

- Ty co? - niecierpliwiłam się.

- Bo ja już Cię nie kocham. Kocham kogoś innego, a Ty i tak masz Shawna więc..

Z wrażenia aż się wyprostowałam. Łzy już ciekły po moich policzkach a ja zacisnęłam pięści. Mój głos drżał.

- T-ty sobie ch-chyba żartujesz.. - powiedziałam ledwo słyszalnie. - Jakiego Shawna?! Kogo innego?! Co Ty chrzanisz?!

- Ale Cass..

- Żadna Cass! Wiedziałam! No po prostu widziałam! R A Z spotkałam się z Shawnem i już jest źle tak?!

- Nie o to mi.. - nie dałam mu skończyć.

- Nie obchodzi mnie o co ci chodziło. Zostaw mnie w spokoju. - chciałam wychodzić lecz coś mi się przypomniało. - Powiedz dziewczynom, że źle się czułam i nie mogłam wyjść.

- Nie przyjdą.

- Słucham? - popatrzyłam na niego.

- Nie przyjdą. Powiedziałem Ci, że czekamy na nie, bo inaczej byś nie przyszła.

Myślałam, że bardziej wyprowadzić mnie z równowagi nie umiał. Podeszłam do niego i uderzyłam go z liścia.

- To za to, że ze mną zerwałeś. - uderzyłam po raz drugi. - A to za kłamstwo.

W tym momencie wyszłam z przyczepy i założyłam kaptur. Nic mnie teraz nie interesowało. Ani to, co dzieje się na instagramie, ani to, że właśnie moknę w ulewie. Interesowało mnie tylko to, że moja największa miłość w życiu ode mnie odeszła. Serce bolało mnie jak cholera.

Po 40 minutach drogi na piechotę byłam już w domu. Gdy przyszłam, rodzice popatrzyli na mnie tylko zdziwieni i wrócili do swoich zajęć.

Norma.

Gdy weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam.

Śnił mi się Daniel..

mówiliście, abym pisała dalej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

mówiliście, abym pisała dalej.
proszę bardzo! oto 22 rozdział! miłego czytania ;)

p.s. wiem, że jest słaby xD

what the hell?!! | instagram s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz