Pov. Anakin
Gdy byliśmy już w domu odłożyłem dzieci do łóżeczek, a sam poszedłem do toalety. Nadal byłem zły na Padme. Czy ona była zazdrosna? Zawsze z Ahsoką były dobrymi przyjaciółkami. Mistrz Windu chyba miał rację. Każdy na swój sposób, został dotknięty odejściem Togrutanki z zakonu.
Przejrzałem się w lustrze i od razu odskoczyłem, ponieważ zobaczyłem jakaś postać stojącą za mną. Osoba ta była wysoka i okalana płaszczem. W cieniu nie mogłem dokładnie dojrzeć, kto to był. Postać uniosła nagle swoją metalową rękę w której trzymała niebieski, jak niebo miecz świetlny.-A teraz giń, sługusie Jedi!- krzyknęła osoba zimnym, szorstkim oraz lekko metalicznym głosem. Już miała wbić swój miecz w moje ciało, lecz w tej chwili wizja dobiegła końca.
Szybko odwrociłem się i popatrzyłem za siebie, by upewnić się że na pewno, nikogo za mną nie ma. W pośpiechu straciłem przez przypadek dużą, ozdobną waze stojącą na parapecie. Rozległ się huk rozbijanego szkła, a zaraz po nim okrzyk Padme i głośny płacz rozbudzonych bliźniaków.
Zamrugałem oczami i dopiero wtedy zrozumiałem co zrobiłem. Zachowywałem się bardzo nieprzytomnie. W tej chwili do łazienki wbiegła Padme. Popatrzyła na mnie i na potłuczoną wazę. Chciałam podejść do niej, ale w tej chwili poczułem jak tracę grunt pod nogami. Świat zawirował, a ja czułem jak spadam w jakaś otchłań bez dna. Słyszałem jeszcze przez chwilę zagłuszone okrzyki Padme...Klęczałem w jakimś namiocie.
Poczułem jak ktoś chwyta mnie za rękę. Była to kobieta. Leżała w moich ramionach. Miała posiniaczoną i zmaltretowaną twarz. Patrzyła się na mnie przekrwionymi oczami.-Kocham cię, Anakinie. Zawsze będę cię kochać.- powiedziała i zastygła z otwartymi oczami. Umarła w moich ramionach.
Znajdowałem się w szpitalu.
Rozejrzałem się i zobaczyłem leżącą na łóżku senatorke z dwójką dzieci. Lecz nie uśmiechała się. Płakała z bólu i tęsknoty. Miała złamane serce. Czułem to gdzieś w podświadomośći. Straciła miłość, więc nie miała po co żyć.-...mimo tego nadal go kocham. Czuję w nim promyczek dobra. Obiecaj mi, że nie pozwolisz żeby to dobro zgasło.- powiedziała i kurczowo złapała się szaty mężczyzny, który stał koło niej.
-Obiecuje.- przyrzekł.
Po tej obietnicy, głowa kobiety opadała bezwładnie na poduszkę.
Jedi który stał koło niej, nie krył smutku.Znowu znajdowałem się w innym miejscu. Była to dżungla spowita białym światłem. Zobaczyłem biegnąca młodą Togrutankę, która miała otwarty miecz świetlny.
Za nią biegła trochę ociężale jakaś maszkara, spowita czarnym płaszczem.
Dziewczyna przystanęła na małej polance, gotowa do walki. Poczwara również się zatrzymała, mierząc wzrokiem przeciwniczkę.
Ta wyciągnęła z pasa dwa miecze świetlne i je włączyła.
Maszkara w płaszczu nie zamierzała długo czekać i zaatakowała. Walka była bardzo zacięta. Nagle zobaczyłem, jak poczwara z zaskoczenia chwyta Togrutankę za gardło. Dusiła ją.-A pomyśleć, że gdybyś się poddała nie musiałbym cię teraz zabijać dziewczynko.- mrukneła postać w płaszczu i mocniej zacisnęła pięść na szyji dziewczyny.
-Nigdy nie powiem ci gdzie on jest!- mimo swojej przegranej pozycji* splunęła poczwarze w twarz.
- Nie chcesz mówić to giń była padawanko!-mówiąc to postać wbiła swoje palce w szyję kobiety, wbijając jednocześnie miecz w jej brzuch. Zobaczyłem jak puszcza ciało, które bezwładnie opadło na ziemię.
-NIEE!- krzyknąłem i chciałem rzucić się w jej stronę. Jednak nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Poczwara w płaszczu podniosła na mnie wzrok. Jej żółte tęczówki przefiltrowały mnie. Czułem w mostku dziwny ucisk, jakbym miał problem w nabraniem powietrza.
- Na ciebie, rycerzyku Jedi też nadejdzie pora.-zwrócił się do mnie oschłym głosem i odszedł. Podbiegłem do nieruchomego ciała mojej byłej padawanki. Znowu musiałem widzieć ją martwą, ale tym razem nie ma ratunku. Przyklęknąłem nad jej zimnym ciałem. Miałem łzy w oczach. Chciałem ją przytulić po raz ostatni, ale poczułem, że rozpływa się w moich ramionach. Został po niej tylko proch, który spadł na moje ręce oraz ziemię.
Czemu mnie to spotyka?! Czemu ludzie na których mi zależy odchodzą?!Otworzyłem oczy i ze zdziwieniem stwierdziłem, że jestem w sypialni.
-Anni!- zawołała, siedzącą na łóżku Padme.- Nareszcie się obudziłaś!-Co się stało?-spytałem trochę zdezorientowany.
-Straciłeś przytomność w łazience, a potem przenioslyśmy cię tu.
-Jak długo byłem nie przytomny?- spytałem, ostrożnie siadając na łóżku. Zamrugałem oczami chcąc pozbyć się mroczków.
-Niecały dzień. Jest czternasta.- oznajmiła Padme i zbliżyła się do mnie.- Wszystko w porządku?
-Nnnie...- wymamrotałem i utkwiłem wzrok w podłodze.
-Anakinie, znowu miałeś jakieś wizje?
-... Miałem sen o moje matce. Jak umiera w obozie ludzi pustyni. O tobie jak umierasz przy porodzie... i o tajemniczej postaci która zabija...- tu głos mi się załamał, a z moich oczu poleciały łzy. To wszystko co przeżywałem w duszy i obrazy, które powróciły zebrały się teraz we mnie.
-Ahsokę?- spytała, lekko ocierając moje łzy ręką.
Zdziwiony spojrzałem na nią, ale ona tylko lekko, uśmiechnęła się do mnie.-Anni, tak poza tym chciałabym cię przeprosić. Nie powinnam tak mówić o mojej przyjaciółce, a twoim padawanie. - spuściła głowę.- Chyba byłam... zazdrosna o ciebie Anakinie.
Wytrzeszczyłem oczy. Padme była o mnie zazdrosna?! Wiedziałem że mnie kochała i że zrobiłby dla mnie wszystko, ale żeby była zazdrosna o moją uczennice?
-Trudno mi w to uwierzyć, zwłaszcza po tym jak dobrze dogadywałaś się z Ahsoką...
-Jeszcze raz przepraszam Anni.- wychodząc z pokoju jeszcze dodała.- Powiadomiłam Obi-Wan'a o tym że jesteś nieprzytomny. Kazał mi przekazać żebyś nie zapomniał o jutrzejszym spotkaniu rady. I żebyś najlepiej jeszcze dziś przybył na Coruscant.
Po czym wyszła z pokoju pozostawiając mnie samego, z wieloma pytaniami i tyloma obawami...
*-przepraszam, nie umiem się powstrzymać. ,,It's over Ahsoka! I have a high ground!"
《》《》《》《》《》《》《》《》《》
Hejka! Ogółem to dawno nie było notki pod rozdziałem,a ja mam wam coś ważnego do przekazania...
Dziękuję za ponad 1 tyś. wyświetleń pod tą książką. Jesteście wielcy!
Tak więc sobie pomyślałam, czy dalibyście radę wbić cztery gwiazdki🌟 pod rozdziałem. To na prawdę nie dużo, a uwierzcie że to bardzo motywuje do pisania. Tak więc do następnego rozdziału!
CZYTASZ
Anakin i Padme. Inna opowieść
FantasyZnajdujemy się w części 3 Gwiezdnych Wojen, w chwili gdy Padme informuje Anakina, o tym że będą mieli dziecko... Jak potoczyłyby się ich losy, gdyby kanclerzowi nie udało się zaciągnąć Anni'ego na ciemną stronę mocy? Czy wojna rozpocznie się tak czy...