Obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez niezasłonięte rolety. Jestem tu już dwa tygodnie. Wstałam żeby zobaczyć która godzina . Była 6.09 rano a do szkoły miałam na 9.30. Postanowiłam ,że ubiorę się w sportowe rzeczy i pójdę pobiegać do pobliskiego parku.
Park był jakieś pięć minut drogi piechotą od domu. Zaczęłam biec truchtem, nie oszukujmy się nie mam dobrej kondycji na sprint. W parku było pusto a na ulicach kilka przechodniów i niewiele aut. Zmęczyłam się i usiadłam gdy ktoś zaczął gdzieś dalej ale jednak niedaleko śpiewać i grać na gitarze. Głos był czysty bez fałszu nie to co mój śpiew fałsz fałszem fałsz pogania.Gdy podeszłam bliżej usłyszałam słowa piosenki
I know I can treat you better
Than he can
And any girl like you deserves a gentleman
Tell me why are we wasting time
On all your wasted cryin'
When you should be with me instead
I know I can treat you better
Better than he canSchowałam się za drzewem i przykucnęłam żebym była niezauważona. Niestety po chwili automatycznie zaczęłam nucić tą piosenkę nie zdając sobie sprawy, że mogę być zauważona. Nim spostrzegłam że gitara przestała grać i chłopaka nie ma zaczęłam się przejmować, że mogę zostać zdemaskowana. Ale przecież on mnie nie widział i pewnie nawet nie wie kim jestem, rozluźniłam się i wstałam. Gdy miałam się odwrócić poczułam kogoś ręce na mojej talii. Zamarłam, nogi się pode mną ugięły odmawiając mi posłuszeństwa. Nie wiedziałam co robić. Poczułam kogoś oddech na mojej szyi i już miałam zacząć krzyczeć ale odezwał się.
-Uspokój się nic ci nie zrobię -Nie znałam tego głosu, nie słyszałam go wcześniej.Tym bardziej jak szeptał.
Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam jego. Bruneta o pięknych niebieskich oczach, ciemnymi brwiami i bladymi wypełnionymi ustami. Teraz mogłam się bardziej przyjrzeć. Był serio przystojny. Jak się już domyślacie to Luke.
Wyrwał mnie z moich przemyśleń a ja znowu zaczęłam się stresować.
-J.. ja nie ch..chciałam . Prze..przepraszam -wyjąkałam i czułam jak do moich kącików zaczynają zbierać się łzy
-Spokojnie księżniczko nic ci nie zrobię- powiedział i parsnął śmiechem a ja lekko przygryzłam wargę
-To może ja już pójdę- chciałam już biec lecz jego ręka trzymała mój nadgarstek
-nie bój się mnie . Niech zgadnę, wierzysz w plotki?-chciałam go przejrzeć na wylot skanowałam jego twarz dokładnie i widziałam tylko obojętność
-ja naprawdę muszę już iść przepraszam-wyrwałam mój nadgarstek z jego dłoni i pobiegłamusłyszałam za sobą tylko-do zobaczenia księżniczko.
Wbiegłam prędko do domu i wleciałam do łazienki. Za drzwiami słyszałam Zayna
-Isabell nic ci nie jest ?? Coś się stało?-w sumie nie dziwię mu się. Jak mieszkałam w SF codziennie mówiłam mu o swoich problemach teraz się nie zwierzam bo mam przyjaciółkę.
-nic, byłam pobiegać - pod prysznicem myślałam tylko o Lukeu
Jest już 9.00 czas wychodzić ubrałam na siebie jeansowe boyfriendy , czarną koszulkę z napisami i do tego białe sportowe buty. Prezentowałam się tak
Gdy weszłam do szkoły i poszłam do szafki poczułam jak ktoś łapie mnie w talii i przyciąga, z początku myślałam że mój brat robi sobie jaja, ale jak usłyszałam
-witaj ponownie księżniczko- az mnie ciarki przeszły, odwróciłam się i zobaczyłam Lukea. Chwilę patrzyłam mu w oczy a po chwili moje oczy zjechały na jego usta , jego malinowe usta. Niestety mam tego pecha że nie umiem być dyskretna i zauważył mój wzrok na jego ustach.
-no, no tak wogóle osobiście ci się nie przedstawiłem. Jestem Luke-wyszczerzył się
-Wiem , jestem Issabell
-wiem- uśmiechnął się szeroko i puścił moją talię a ja uciekłam do Alex.
YOU ARE READING
I'm changing for the better
RomanceIssabell w poprzedniej szkole była nielubianą i poniżaną dziewczyną. Postanawia wziąć się w garsć i zmienić swoje dotychczasowe życie o 180 stopni. Wyprowadza się do starszego brata Zayna , kóry jest gwiazdeczką szkoły. Poznaje również nowych przyja...