Listopad

12 0 0
                                    

Nie lubię listopada. Przypomina mi dobitnie o najważniejszej dla mnie osobie, której już ze mną nie ma. To ona zawsze broniła mnie przed całym złem tego świata. To od niej nauczyłam się bezwarunkowo kochać.

Po jej śmierci w sercu została pustka, której nikt nie umiał wypełnić. Ani moja mama, ani koleżanki, ani siostry. Noszę w sercu smutek, którego nie rozumiem, więc nie mogę się z nim oswoić.

Miłość dla mnie zawsze była czymś najważniejszym. 

-Czy ty możesz przestać ciągle chodzić z głową w chmurach? Szykuj się. Za chwilę wyjeżdzamy. A z tego co widzę to Marysia nie jest jeszcze gotowa- powiedział gniewnym tonem ojczym.

-Już idę tato- odpowiedziałam i skierowałam się do sióstr. Pomogłam młodej wybrać odpowiednie ubrania i chwilę później w piątkę siedzieliśmy w samochodzie. Podróż zapowiadała się długa i smutna. Jechaliśmy na grób mojej babci. Był to dokładnie 7 listopada, ponieważ ojczym z matką zawsze powtarzali, że nie lubią jeździć pierwszego w tych tłokach. Spojrzałam przez szybę, po której spływały krople deszczu. Jakby cały świat utożsamiał się z moim smutkiem. 

Nie umiałam sobie radzić ze swoją sytuacją. Nie byłam do końca pewna z czego to wynika. Czy z kiepskiej sytuacji w domu czy z utraty ukochanej osoby. Po prostu życie było zbyt szybkie, a ja dostałam w tym wyścigu deskorolkę bez kółek.

Każdego dnia coś mnie ciągneło w dół. Nie umiałam sobie z tym poradzić, ponieważ nie wiedziałam co to jest. Codziennie wstawałam, żyłam i szłam spać. Czy walczyłam? Nie. Nie miałam o co, pozwoliłam sobie na swobodne spadanie w dół.

Stanełam nad jej grobem i zamiast modlitwy spróbowałam z nią porozmawiać. Jeżeli Bóg istnieje i słyszał wtedy moje myśli pomyślał, że jestem desperatką. Tak bardzo łaknełam jej towarzystwa, jej rady, jej odpowiedzi. Opowiedziałam jej o sytuacji w domu, o tym jak jest w szkole, o otchłani ciągnącej mnie w dół. Błagałam ją o pomoc. 

Niestety martwi nie potrafią nas usłyszeć.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że moje prośby zostały wysłuchane.

Zaadoptuj mnieWhere stories live. Discover now