Nie wytrzymałam.
- nie masz nade mną żadnej władzy ! Nie jesteś moim Panem ! Nie chcę tu być !- patrzył na mnie z nienawiścią ala i z niedowierzaniem
- Quebo - jago kolega ? Sługa ? podszedł do niego, a książę powiedział mu coś na ucho. Quebo spojrzał na niego z zaskoczeniem
- oczywiście Panie - pokłonił się i odszedł - Straż !
Chwycili mnie strażnicy. Szarpałam sie i krzyczałam żeby mnie zostawili.
Znalazłam się na dziedzińcu. Zostałam rzucona na ziemię i zobaczyłam księcia na podeście. Patrzył na mnie, spojrzałam w jego oczy i w tym momencie moja suknia została rozerwana, a skóra na plecach została potraktowana batem. Przeszył mnie piekący ból. Krzyknęłam ale ciągle patrzyłam mu w oczy nie oddawałam się. Sytuacja powtórzyła się dziesięć razy, a ja nie opuściłam głowy. Nigdy nie opuszczę...
CZYTASZ
8KOBIET | Taco Hemingway [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction- muszę się czegoś o niej dowiedzieć ! - nie da się nic od niej wyciągnąć - gdzie ona jest ?! - gdzieś w ogrodzie - w ogrodzie ? - tak - ma siedzieć w pokoju dopóki czegoś mi nie powie !