Dla Debil_Ever
Udław się tym zdechły szopie.Plex
AlexSzedłem do szkoły ze słuchawkami na uszach. Ach jak ja to kocham. Tylko ja, muzyka i świeże powietrze. Nie no z tym powietrzem to przesadziłem. Świeże na pewno nie jest. I to wszystko przez smog. A szkoda. Świat byłby o wiele ładniejszy bez tego. Jeszcze tylko chwila i będę na miejscu. Jeszcze tylko... ała. Nie no serio? Czy tylko ja umiem wywalić się na prostej drodze?! (Aut. Dobrze wiemy, że nie tylko ty). Wstałem i się otrzepałem. A miało być tak pięknie. Spojrzałem na miejsce, o które się wywróciłem. Czy to serio jest... telefon? Czyli nie jestem jednak tak niezdarny! Ale co tu robi telefon?
Chwyciłem go i nacisnąłem przycisk do włączania. Ta tapeta... przecież to ja i Paul! Chwila... czy to telefon Paula?! Nie no nie wierzę. Właśnie znalazłem telefon Paula! I ja mam z tego nie skorzystać? No chyba nie. Odblokowałem telefon mojego crusha i wszedłem w galerie. No i co ty tu masz ciekawego? Paul czy ty serio masz fabfolder? To może być ciekawe. Włożyłem telefon do kieszeni i udałem się do szkoły. Nie mam zamiaru oddawać go Paulowi. Przynajmniej teraz. Niech ma nauczkę, że telefon się lepiej pilnuje. Po raz pierwszy coś znalazłem i nie chcę tego oddać. Łał Alex, wchodzisz na złą ścieżkę. Już nie długo nie będziesz odrabiał zadań domowych. Mi naprawdę odbija. Mówię sam do siebie. Dotarłem do klasy od matematyki spóźniony. Przeprosiłem i usiadłem na swoim miejscu. Zapowiada się ciekawy dzień.
***
- Cholera! Gdzie jest mój telefon!- tak wygląda Paul gdy zgubi telefon. Piękny widok. A jeszcze lepsze jest uczucie, które czuję. Muszę cześciej robić coś takiego.
- Stary uspokuj się. Może go gdzieś schowałeś?- Mark próbuję go uspokoić ale na darmo.
- Jak mam się uspokoić do cholery skoro go tu nie ma?! Był w mojej kieszeni a teraz go nie ma! No ja pierdole!- a ja wiem gdzie on jest. W moim plecaku! Młahahahaha. Jestem z siebie dumny.
- Może gdzieś ci wypadł?- cicho zasugerowałem. Twarz Paula nagle stężała. Ups?
- Nawet tak nie żartuj. Miałem tam ważne rzeczy!- czas się z niego trochę pośmiać.
- Ważne rzeczy? Może boisz sie o swój fapfolder?- to są momenty dla, których kocham być wredny. Razem z Markiem wybuchliśmy takim śmiechem, że pewnie słyszeli nas na końcu miasta. Twarz Paula przypominała dojrzałego pomidora. Dosłownie. Szybko wyciągnąłem swój telefon i zrobiłem mu zdjęcie. Pokazałem moje dzieło Markowi na co ten wybuchł jeszcze większym śmiechem. I mam nową tapetę.
- Nie śmiejcie się! A ty to usuń!- zawstydzony Paul? Tego jeszcze nie było. Wygląda bardzo słodko. Gdybym powiedział to na głos to chyba by mnie zabił.
- Paul czyżbyś się zawstydził? Sory stary ale naprawdę z ciebie nie moge. A ty Alex jesteś lepszy niż myślałem.- przybiłem żówika z najlepszym przyjacielem Paula.
- Dlaczego ja się z wami przyjaźnie?- też jestem tego ciekaw.
- Bo nas kochasz.- spojrzałem na Marka z rozbawieniem. On serio to powiedział. Paul nie wyglądał na rozbawionego. Chyba sie obraził. Och jaka szkoda. Jak ja kocham ironie.
- Nie przesadzasz czasem Mark? Nie stawiaj się tak wysoko.- Mark zrobił mine szczeniaczka, a ja wybuchłem śmiechem. Z nich to tylko się śmiać.- Ty sie nie śmiej bo z tobą jest tak samo.- tym razem to Mark zaczą się śmiać. Oj Paul zacznij się bać.
- Dobra ja lece. Mam ważniejsze sprawy niż... to.- skierowałem się do domu. Im szybciej sprawdzę telefon Paula tym szybciej go odzyska. W sumie mógłbym go oddać już teraz, ale jestem zbyt ciekawski.