3.

37 5 0
                                    

Zamknięte oczy.
Nie czuję się sobą.
Coś we mnie pęka.
Łza spłynęła po policzku.
Nie hamuje tego.
Nagle płacze.
Z niczego.
Nienawidzę siebie.
Idę do łazienki.
Zwracam wszystko co zjadłam.
Już lepiej.
Nie płacze.
Ale nienawidzę się jeszcze bardziej.
Patrzę w lustro.
Widzę potwora.
Nic nie znaczącego.
Beznadziejnego.
Grubą szmate.
Jestem nią.
Widzę się w lustrze.
Chcę zniknąć.
Jeszcze bardziej.
Jeszcze mocniej.
Biorę żyletkę.
Przecina ona skórę.
Krew spływa po rękach.
Uspokaja mnie ten widok.
Uśmiecham się.
Ale chwila....
Ja tego nie chciałam.
Znowu to zrobiłam.
Znowu wymiotowałam.
Sięgam po narkotyki.
Biorę.
Więcej.
I więcej.
Teraz nie czuję się już sobą.
Prowadze w swojej głowie beztroskie życie.
Ide na most.
Chcę skoczyć.
Patrzę w dół.
Uśmiecham się.
Oczy znowu są mokre od łez.
Jest pięknie.
Teraz jeden krok.
Jeden jedyny krok.
Będę niedługo w lepszym świecie.
Pragę tego.
Pragnę jak cholera.
Ale coś się dzieje.
W mojej głowie.
Ból...
Rozrywający ból.
Nie umiem wytrzymać.
Krzyczę.
Nie chcę! 
Nie chcę!
Nie chcę! 
Zostawcie mnie w spokoju.
Ide.
Ide przed siebie.
Nie zrobiłam tego.
Stałam się sobie obca.
To nie ja.
Nie ja utrzymuje ciało przy życiu.
To ona.
Miłość.
Czuję ją dalej.
Nie chce.
Nie chce jej kurwa czuć.
Nigdy.
Za dużo bólu sprawia.
Za dużo blizn.
Chcę zapomnieć.
Kurwa nie chcę jej.
Nie chce nikogo.
Chce umierać.
Każdego dnia.
Na nowo.
Słyszeć Cię.
Chcę słyszeć Cię.
Chcę słyszeć Twój głos, który prowadzi mnie do śmierci.
Chcę Cię.
Pragnę....

Rany na cieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz