soukoku week 6

1.3K 136 27
                                    

A/N: That time doesn't exist- Tamten czas nie istnieje

Lovely sinner

Tak, Chuuya zdradził mafię. Nie mógł znieść wyrzutów sumienia po śmierci Ody, który jako jedyny go rozumiał, na przekór wszystkiemu. Tylko on akceptował rudzielca, bez żadnych warunków, ani razu nie próbując wykorzystać dobrego serca mafiosy.

Jednak oprócz Odasaku była jeszcze jedna osoba nim zainteresowana, jednak takiego zainteresowania niebieskooki wolałby uniknąć. Dazai Osamu, diabelski szef mafii. Nie zamierzał dbać o Nakaharę za nic, bo najbardziej pragnął, by rudzielec w pełni należał do niego.

Przez krótki czas łączyło ich coś głębszego, ale odejściem Chuuya chciał na dobre zakończyć związek z mrocznych dni i udawać, że nie miał z tego żadnej przyjemności.

Niestety, jego wilk przez czteroletnią samotność zupełnie znudził się zwykłymi owieczkami, jeszcze bardziej pragnąc ich króla.

Zdrada informatora. Niby tak niewiele, a właśnie przez to kapelusznik stał w opuszczonym magazynie, bez żadnego wsparcia samotnie szukając w skrzyniach obiecanej Kunikindzie książki.

Ch- Gdzie to cholerstwo jest...
D- Szukasz tego?

Jednak nie był sam. Odwrócił się, prawie uderzając w stojącą za nim postać, która trzymała szukany przedmiot nad rudą głową.

Ch- Oi, oddaj książkę.

Próbował sięgnąć, ale Osamu był zdecydowanie zbyt wysoki. Zabandażowana dłoń zmusiła go do spojrzenia w ciemne oczy, łapiąc Nakahare za podbródek.

D- Dawno się nie widzieliśmy, a Ty wolisz gadać o jakiejś książce...

Mafioso rzucił przedmiot za otwarte okno, rozpraszając tym byłego partnera. Przyparł go do ściany, reagując uśmiechem na niekontrolowany jęk bólu rudzielca.

D- Nie potrzebuję jej.
Ch- Dazai, cholera!

Wyciągając przez siebie nóż wyrwał się z uścisku ciemnookiego, który tylko patrzył na byłego partnera w zamyśleniu.

D- Kiedyś lubiłeś mój dotyk...
Ch- Tamten czas nie istnieje.
D- Będę musiał go stworzyć na nowo~

Ostrze wypadło mu z rąk, gdy dostrzegł bliznę nad obojczykiem Dazaia, wcześniej zasłoniętą bandażem. Aktualnie właściciel opatrunków ostrożnie się ich pozbywał, nie spuszczając wzroku z twarzy Nakahary.

Ch- Kiedy...
D- Rok po twoim odejściu.

Nagle Nakahara przyjął obrażoną poze, wreszcie dostrzegając, co ten chłopak kombinuje.

Ch- Próbujesz mnie poderwać na litość? Desperat.

Osamu westchnął, z rezygnacją podnosząc ręce do góry.

D- Dobra, rób ze mną, co chcesz.
Ch- Ha?
D- Wiele razy bawiłem się twoim kosztem, nie chcesz zemsty~ ?

Bardzo chciał zemsty. Zdecydowanie za bardzo...

Ch- Będziesz robił dokładnie to, co powiem?
D- Wszystko bez wyjątku, choć pamiętaj, że przy naszym następnym spotkaniu ty będziesz słuchał moich poleceń~
Ch- Brzmi uczciwie, zgoda.

Ta umowa była bardzo niebezpieczna, ale chyba właśnie to najbardziej kapelusznikowi się spodobało.

Ch- Na kolana.
D- Od razu tak ostro, Chu~ ?

Osamu powoli klęknął, cały czas z uśmiechem patrząc Nakaharze w oczy. Chuuya nachylił się nad nim, darząc jedynie lodowatym spojrzeniem.

Ch- Czyżby Pan boss pod moją nieobecność polubił bycie uległym?
D- Pan boss po prostu tęskni za swoim rudym pieskiem~

Kapelusznik westchnął. Może jednak czuł coś poza nienawiścią do swojego byłego partnera.

Ch- Zostań w takiej pozycji przez 10 minut.
D- Planujesz coś dzikszego~ ?

Rudzielec szybko pocałował bruneta w czoło, następnie poklepał go po głowie, otwierając drzwi ewakuacyjne.

Ch- Pójdę po tamtą książkę, by oddać ją Kunikindzie.
D- Ty to potrafisz zepsuć zabawę, Chuuya.

Przed przestąpieniem progu ostatni raz obejrzał się na wciąż klęczącego Osamu.

Ch- Nawet nie próbuj za mną iść.
D- Mamy umowę. Nasze następne spotkanie nie skończy się na jednym pocałunku, Chu~
Ch- W takim razie... Do zobaczenia, Dazai.

To słynne "zobaczenie" miało nastąpić zdecydowanie szybciej, niż Chuuya się spodziewał. Nie wiedział o kolejnej intrydze zaplanowanej przez byłego partnera.

Właśnie przez nią znajdzie się zamknięty w biurze Dazaia, pod jego nieobecność i odkryje pewien dziennik planów względem rudzielca, schowany pod materacem, ale to już zupełnie inna historia...

_Happy End_
With Love, Koni~

#soukokuweek

Soukoku według FyodoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz