Rozdział 1

2 0 0
                                    

Właśnie jestem w drodze powrotnej ze szkoły do domu .  Już dawno po 16 a ja czuje się jakby była już 20. Dzień minął nudno siedziałam w ławce i patrzyłam na wielki zegar, który ciągle pokazywał nic nie znaczące chwile.  Na szczęście zadzwonił ostatni dzwonek dla mnie tego dnia. Pełna niechęci wyszłam przed szkołę a tam stał on.  Jak zawsze zagapiony w telefon i nie zwracając uwagi na nikogo stał w cieniu. W końcu podszedł w moja stronę i przywitaliśmy się buziakiem.  Mati zawsze jest sobą nikogo nie udaje jest po prostu dupkiem,  słodkim dupkiem.  Nie ważne co by się stało zawsze i tak się stara żebym była szczęśliwa i bezpieczna.  Poszliśmy na tramwaj by pojechać do centrum handlowego by coś zjeść.  Kolejny dzień nie miałam ochoty jeść ale mój organizm domagał się kalorii po dwóch godzinach wychowania fizycznego. 
Jak zawsze coś musiało pójść nie tak jak było trzeba i pomylili nasze zamówienie.  Jakoś to przetrawiłam,  że nie będzie mojej kochanej wołowiny tylko kurczak.  Po zjedzeniu poszłam zapalić. 

Kiedyś paliłam bo koledzy,  towarzystwo.  Potem przestałam na bardzo długi czas aż znów do tego wróciłam.  Wszystko przez tą szkole,  jakoś trzeba odreagować a ja kocham ten moment kiedy mogę się zaciągnąć i odreagować wszystko chwilą spokoju. 

Teraz jadę do domu i planuje co muszę zrobić.  Rok szkolny dobiega końcu.  Muszę podnieść oceny a jeszcze pojutrze mam konkurs cukierniczy i się strasznie stresuje.  Nie jestem osobą otwartą a tym bardziej kiedy oczy ludzi są skierowane na cb i oceniają twój każdy ruch i słowo.  Jestem wgl w szoku,  że jestem w finale.  Kiedy dowiedziałam się o tym konkursie tak bardzo chciałam w nim wystartować ale kiedy nadszedł ten moment kiedy poznałam wyniki kwalifikacji zaczął się stres.
***
Otwierając drzwi do bloku jak zawsze spotkałam jedna ze swoich sąsiadem.  Nie mogła się powstrzymać,  żeby mnie jak zawsze zagadać tym razem o szkole jak to mało mi zostało do wakacji. Wchodząc do domu jak zawsze było słuchać tylko,  że ojciec ogląda jakiś film.  Normalny dzień jak co dzień.  Dziwiło mnie że nie było jeszcze matki w domu ale po chwili weszła do mieszkania z torba zakupów.  Aż dziwne jak zobaczyłam że będzie robić coś zjadliwego.  Pomimo tego,  że jest kucharką z zawodu nic nie wskazuje żeby potrafiła gotować.  Rzadko zdarza jej się zrobić coś smacznego jak już wgl coś gotuje.  Mat śmieje się czasem że znów mam afrykański tydzień.  Jego matka potrafi zrobić obiad zawsze i większość ale nie wszystko jest naprawdę smaczne. Większość bo nie lubię niektórych rzeczy bo przyprawia inaczej jak moja babcia,  która gotuje najlepiej na świecie.
***
Nauka do poprawy matmy była tragiczna na co dzień nie uczę się tylko korzystam z wiedzy którą przyswajam na lekcji. Ale no niestety przez to że byłam z ojcem u lekarza nie było mi dane przyswoić sobie akurat tego. Nie wspominam nawet o głupiej historyjce która musiałam napisać na konkurs.  Nadal nwm co cukiernik ma z pisarzem ale już miejsza o to.  Postanowiłam pójść wziąć prysznic,  byłam padnięta po całym dniu na nogach.  Otworzyłam dopływ cieplej wody i strumień gorących kropel mnie zalał.  Moje brązowe włosy jeszcze bardziej pociemniały.  Nasmarowałam się żelem limonkowym i nałożyłam szamponu na włosy wcierając go w głowę. Po umyciu nasmarowałam się balsamem i umyłam zęby pastą o smaku mocnej mięty.  Poszłam do swojego pokoju i stanęłam jak wryta spoglądając na łóżko zawalone tonami zeszytów,  książek i kartek. Nie pozostało mi nic innego jak posprzątać ten bałagan.  Zawsze robię lekcje na łóżku.  Za dzieciaka nigdy nie używałam biurka.  Dla mnie to przedmiot bez znaczenia. Miałam różne biurka duże,  małe,  jasne,  ciemne ale dla mnie zabierały tylko miejsce albo znajdowały się na nim porozrzucane ubrania i książki.  Dlatego przeprowadzając się na nowe mieszkanie i wybierając meble wzięłam cały komplet tylko nie biurko.

Mój pokój i tak jest zagracony stoi w nim dwu osobowe łóżko,  komoda,  wielka szafa,  regał,  stolik i klatka mojego zwierzaczka Iwana.  Iwan to 2 letni szczurek o biało czarnym kolorze.

Po po sprzątaniu łóżka postanowiłam spakować się na jutro.  Spakowałam oprócz książek i zeszytów koszulkę na pracownie ponieważ będę pięć ciastka na konkurs a głupio było by przez cały dzień później chodzić brudna od mąki i innych produktów.

Położyłam się w łóżku i odpaliłam YouTube ponieważ miałam niesamowite zaległości w oglądaniu moich ulubionych Youtuberów. Nagle przyszedł SMS.

MISIU 22:00

Kocham cię skarbie. Śpij słodko księżniczko 😘.

Od Pisałam 22: 01

A ja cb kochanie. Dobranoc ❤

Po pewnym czasie sen dał mi znaczące ukojenie i odpłynęłam gdzieś daleko tam gdzie każdy jest szczęśliwy.  Sen to największe ukojenie.

Tylko co co wiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz