BABY DON'T STOP!

3.9K 213 359
                                    

Ich przyjaźń różniła się od innych.

Nie było wspólnych wyjść na zakupy.

Wspólnego oglądania filmów.

Wspólnych rozmów na głębokie tematy.

Były za to jęki, odgłosy połączonych w pocałunku ust, płacz i zaczerwieniona skóra.

Nikt nigdy nie pomyślałby że jedyny Taj w zespole ma... inne upodobania niż większość mężczyzn.

Ten był inny. A Taeyong się o tym dowiedział.

Przygotowania do Baby Don't Stop szły zaskakująco dobrze i płynnie, jak na tak zapełniony grafik. Taeyong przygotowywał się do comebacku z NCT U, a Ten do wydania Station, jednak to coś w ich duecie sprawiało że pomimo zmęczenia czy obolałych mięśni, dwójka mężczyzn z chęcią zostawała po godzinach w jednej z sal treningowych SM ENTERTAINMENT .

Było grubo po pierwszej w nocy, gdy spoceni, ale zadowoleni z choreografii padli na małą szarą kanapę postawioną pod dużymi oknami.

Ten czuł że tego mu brakowało. Odgłosu butów jeżdżących po posadzce, nierównego oddechu i podniecenia związanego z występowaniem na scenie.

- Myślę że wszytko mamy obcykane- zaczął starszy, oglądając nagranie na swoim telefonie. Ten zajrzał mu przez ramię, aby również mieć pewność że wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

- Może w momencie w którym Cię głaszcze pochylisz się w moją stronę?

- W jaki sposób?

Ten wstał z kanapy poprawiając osuwające się po jego wąskich biodrach spodnie.

- Myślę że powinniśmy stanąć do siebie przodem, możesz oprzeć dłonie na kolanach i... pomiziam Cię- głośny śmiech rozszedł się po sali echem sprawiając że przez ciało Taja przeszedł dreszcz.- Z czego się śmiejesz?

- Z słowa "pomiziam". Ale pomysł dobry, spróbujmy- Taeyong ustawił się tak jak zaproponował to Ten, przodem do niego po czym oparł dłonie na swoich kolanach, czekając na dobry moment. Gdy piosenka zmieniła się na właściwy wers, Ten zaczął głaskać jego brodę niczym kota. Uśmiech który rozprzestrzenił się na wargach Taja sprawił że coś w Taeyongu zatrzymało się.

Przyglądał się młodszemu, nadal opierał dłonie na kolanach, najzwyczajniej w świecie zafascynowany. Nigdy wcześniej nie widział go z tak bliskiej odległości, wydawało się że skóra Tena na kościach policzkowych promieniuje ciepłem, a jego szybki oddech oblewa usta należące do Taeyonga.

- Taeyong? Wszystko w porządku, może tak być?

- Co m-może?

- Ten ruch?- Taj spojrzał się na starszego z lekkim uśmiechem oblizując szybko wargi. Nie uszło jego uwadze jak Taeyong podąża wzrokiem za jego językiem, przełykając następnie głośno ślinę.

- Tak, może być- odpowiedział zafascynowany, podchodząc do Tena parę kroków.

- Co robisz?- spytał młodszy, przekrzywiając lekko głowę. Uśmieszek nie schodził mu z twarzy, miał wrażenie że właśnie znalazł idealny obiekt do jego fantazji.

- Sam nie wiem- starszy podrapał się za uchem, uciekając wzrokiem od przebiegłych oczu Taja, które patrzyły się teraz na niego z lekkim rozbawieniem.

- A może podoba Ci się to co widzisz?- nagłe pytanie sprawiło że Koreańczyk wyprostował się, zamierając.

- C-co?- spytał głupio nie mając pojęcia o co chodzi.

BABY DON'T STOP ➡ taetenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz