Akt 7 Scena 6

9.4K 776 175
                                    

Pierwsza scena zaczęła się w kawiarni. Przedstawiony został bar oraz typowy zgiełk w takim lokalu. Pięciu ludzi stało już w kolejce, czekając na swoje zamówienie. Co chwile patrzyli się w swoje zegarki na nadgarstkach, tupiąc ze zdenerwowania nogą. Byłam pod wrażeniem scenografii, którą dopracowali w każdy calu. W dodatku zauważyłam kilka atrap przedmiotów, jakie występowały również w mojej wersji dzisiejszego zdarzenia. W końcu wszyscy mieli bardzo mało czasu, żeby zrobić z tego godne Juilliard School wystąpienie. Podziwiałam ich za wytrwałość. Totalny profesjonalizm.

Oparłam się o barierkę, przechylając głowę w bok. Na szczęście siedziałyśmy z Zoe na brzegu, przez co mogłam obserwować, jak niektóre postacie przewijają się za kulisami, plącząc się w swoich strojach. Kontaktując się z grupą techniczną, która siedziała na samym końcu. Ja jednak byłam ciekawsza czegoś innego, a raczej kogoś. Spojrzałam na widownię pode mną. Po środku całego zamieszania siedział on, Romeo, wpatrując się w swoją kopię scenariusza. Musiał się mocno stresować. Zazwyczaj reżyserzy przedstawień zostawiali swoje skrypty za sceną, ponieważ trzymanie ich przynosiło pecha. Zacisnęłam wargi, czując, że znowu wyschły mi od nadmiernego ich oblizywania. Byłam zdenerwowana. Nie byłam pewna, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Prawda była taka, że zostawiłam Charlie wolną rękę co do niektórych kwestii. Nie znałam fabuły, przez co nie wiedziałam, w którym momencie wejdzie niespodzianka. Miałam tylko nadzieję, że wszyscy ją dostrzegą. A przynajmniej wkurzy to Romea.

Przez kolejną godzinę poznawaliśmy postaci i ich historię. Głównymi bohaterami byli Owen i Sally, którzy żyli za czasów wojny secesyjnej. Owen był żołnierzem, który został postrzelony w walce. Przewieziony został do szpitala, w którym Sally była ochotniczą samarytanką. Oboje zakochali się w sobie bez pamięci. Dziewczyna codziennie się nim zajmowała, widząc, jak Owen wracał do sił. Z każdym dniem wiedziała jednak, że z każdym dniem byli bliżej swojej rozłąki. Po czterech miesiącach leczenia, Owen może w końcu wrócić do swojego rodzinnego domu, zostając w ten sposób inwalidą wojennym. Dzień przed wyjazdem oboje obiecują sobie, że kiedyś w końcu się spotkają. Gdy mija kilka tygodni, Sally rozumie, że nie może żyć bez Owena. Zdobywa jego adres i wyrusza w bardzo niebezpieczną wyprawę, by dołączyć do swojego kochanka. Na miejscu jednak orientuje się, że na Owena czekał ktoś w domu – jego żona.

- Nie wierzę – powiedziała, cedząc słowa przez zęby. Charlie była wściekła. Patrzyła na Noah, który stał po środku sceny. Idealnie naprzeciwko dwóch kobiet, z którymi pogrywał przez cały utwór. – Zostawiłeś po sobie żonę, która wyczekiwała cię każdego dnia. Jak śmiesz, wracać do niej po tym wszystkim, co zrobiłeś.

Noah podbiegł do Charlie, jednak ta odgoniła go rękami. Tak samo zrobiła dziewczyna, grająca jego żonę. Byłam pewna, że jej imię zaczynało się na literę R. Aż dziwne, że to właśnie ją Romeo wybrał jako wybrankę Owena. Nie pamiętałam, żeby we wcześniejszej sztuce miała większą rolę. Co nie znaczyło, że nie była dobra. Po prostu dobór aktorów różnił się od moich założeń.

- Alice, nie słuchaj tej prostej kobiety – odparł Noah. – Gdy byłem w szpitalu, rozmyślając o tobie, ona kusiła mnie swoim ciałem.

Dziewczyna grająca Alice wstała, odchodząc w stronę okna. Noah w tym czasie podszedł do Sally, zaczynając ją po cichu przepraszać. Była to aluzja do tego, jakim dwulicowym człowiekiem był. Wiedziałam, że w ten sposób Romeo próbował mi coś przekazać. Ja też nie stroniłam się od sztuczek.

- O nie, kolego. Tak się nie będziemy bawić. Myślisz, że możesz mnie tak wykorzystywać? – Charlie zadała pytanie Noah, na co ten zdziwił się, nie rozumiejąc jej kwestii, prostując się. To był ten moment, na który wszyscy czekali. A raczej ja i Zoe. Spojrzałam na Romeo kątem oka, on również siedział zszokowany. – Wykorzystasz mnie, zrobisz dziecko, a wiadomo, jak to się wszystko skończy. Zostanę samotną matką, bo ty znowu postanowisz kogoś zdradzić. Ja się stąd wypisuje.

Zagraj ze mnąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz