2. - 'Nie chcę, żebyś był tylko przyjacielem.'

3.3K 252 301
                                    

Louis

Minęły dwa tygodnie od poznania Harry'ego i on naprawdę nie miał pojęcia jakim cudem jeszcze się na niego nie rzucił, nie zdarł z niego ubrań i porządnie nie wypieprzył. Naprawdę nie miał pojęcia dlaczego to jeszcze się nie wydarzyło. Tym bardziej, że widział jak działa na bruneta. Widział jak na niego patrzy, jak ukradkiem zerka na jego tyłek i jak oblizuje usta patrząc prosto na te jego. Doskonale zdawał sobie też sprawę, że robił dokładnie tak samo. Zdecydowanie był sfrustrowany seksualnie, ale od momentu w którym poznał Harry'ego nawet nie spojrzał na żadnego innego chłopaka. Wiedział, że żaden inny nie będzie w stanie go zaspokoić. A już na pewno nie w takim stopniu. Pragnął dotyku Harry'ego, pragnął jego ust na tych swoich, pragnął go między swoimi nogami i pragnął go zupełnie nagiego pod sobą. I możliwe, że kilka razy podczas tych czternastu dni obciągnął sobie z myślą o Harrym, który teraz czekał na niego siedząc na pomoście zlokalizowanym gdzieś z boku plaży między dość bujną roślinnością. To miejsce było idealne. Prawie tak samo jak Harry. 

- Cześć. - przywitał się siadając obok i trącając go łokciem w bok. Chłopak powitał go szerokim uśmiechem, a co za tym idzie dołeczkiem w policzku. Urocze. I cholernie gorące.

- Witaj, Loueh.

- Loueh? - zmarszczył nos.

- Nie podoba Ci się? - odwrócił się w jego stronę nie przestając machać nogami nad taflą morza.

Nic nie mógł zrobić, że jego wzrok zatrzymał się na pełnych malinowych wargach i był pewny, że Harry to widział. I że również zerknął na jego usta, a potem oblizał te swoje.

- Kurwa. - sapnął odwracając wzrok. - Nie rób tak.

- Jak? - zaśmiał się głośno przez co znów na niego zerknął.

- Nieważne. - mruknął próbując się opanować. - Uh, nikt mnie tak wcześniej nie nazywał, ale myślę, że to okej.

- Oczywiście. - wyszczerzył się. - Więc jakie plany na dzisiejsze popołudnie?

- Brak planów. - wzruszył ramionami. - Ale zawsze możemy wykąpać się w morzu, a potem zjeść coś dobrego i oczywiście iść na imprezę.

- To zdecydowanie brzmi jak plan. - stwierdził ściągając z siebie koszulkę, odepchnął się od pomostu wcześniej opróżniając kieszenie i wskoczył do wody, więc nie zastanawiając się zbyt długo zrobił dokładnie to samo. - Potrzebujesz rękawków? - parsknął gdy wynurzył się i niestety w przeciwieństwie do Harry'ego nie miał gruntu. Co z tego, że umiał pływać i tak wskoczył chłopakowi na plecy.

- Bardzo śmieszne, Styles. - prychnął owijając nogi w okół jego bioder i ramiona wokół szyi. I starał się nie wzdrygnąć gdy chłopak wsunął ręce pod jego kolana tym samym trzymając go mocno przy sobie.

Zeskoczył z niego dopiero gdy był pewny, że będzie miał grunt i żabką odpłynął kawałek dalej, co spotkało się z oburzeniem na twarzy bruneta.

- Myślałem, że nie umiesz pływać! - obruszył się.

- Nigdy tego nie powiedziałem. - zaśmiał się nurkując, ale pod wodą oprócz piasku nie było nic ciekawego. No, może zgrabne i długie nogi Harry'ego były ciekawe, więc nie wynurzając się podpłynął bliżej z zamiarem wciągnięcia go pod wodę co z łatwością mu się udało.

I w taki sposób rozpoczęli wojnę na podtapianie i ochlapywanie wodą wyglądając przy tym jak dwójka idiotów, ale kto się tym przejmował? W najbliżej okolicy nie było nikogo kto mógłby zainteresować się ich wygłupami. Przynajmniej miał szanse na zbadanie faktury jego skóry, która była niezwykle delikatna i miękka.

Punta CanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz