Rozdział 12

187 3 3
                                    


Minął tydzień, Ang zaczął poruszać sie powoli po zamku Schodzi na śniadania,obiady, kolację.

Pogodził sie z Azula mówiąc że tego nie zrobi Chodzi o zabicia jej ojca Oczywiście miał na myśli ze w tym momencie

-Ang obudz sie śniadanie już jest-Mówi Azula szturchajac Anga

-Chce spać, jestem zmęczony

-Musisz zjeść śniadanie wstawaj-mówi poważnie

-Możesz przestać mówić mi co mam robić?-wstaje i sie ubiera

-Moge,ale tego nie zrobię-wychodzi z pokoju

Ang schodzi na dół dopiero po kilku minutach i siada koło Toph

-Ang zajęła ci miejsce obok mnie, tam usiądziesz Katara-mówi spokojnie

-Chce siedzieć koło Toph-odpowiada Ang

Azula zaciska szczęką i mówi próbując spokojnie-Jak sobie chcesz-zaczyna jeść śniadanie

-Ang może dzisiaj potrenujemy troszkę?-pyta Toph z uśmiechem

-Nie, Ang ma odpoczywać- odpowiada za niego Azula

-Jasne Toph Możemy dzisiaj potrenować,Mai widzę ciąża ci sprzyja - usmeicha się Ang zmieniając szybko temat

-Jeszcze 3 miesiące -tez się uśmiecha Mai

-Może Ang sobie też zrobimy dziecko hmm?-mówi Azula ze spokojnym wyrazem twarzy i głosem

-Coo?-patrzy na nią zszokowany

-No co Może sobie zrobimy dziecko - powtarza się

-Ale...ale ...ale Jakie dziecko Przecież ja mam dopiero 16lat - mówi Ang

-Noi co z tego ze masz 16lat?-patrzy na niego Azula

-Jestem za mlody

-Dogadasz się z nim - mówi wrednie

-Nie, żadne dziecko

-Jeszcze Zobaczymy - mówi I kończy jeść

Katara patrzy się na nią i specjalnie mówi - Azula Pogodziłaś się już z tym że Ang chce zabić twojego ojca?

-Kogo zabić?!-wstaje wkurzona do końca swoich możliwości zdenerwowania Gdy wstaje wywala stół

-Azula!-krzyczy Ursa - Uspokuj się -mówi

-Jak mam się uspokoić jak ta idiotka gada jakieś chore rzeczy-syczy zła

-Sama jesteś chora PSYCHOPATKO jedna-życzy Katara

-Uspokójcie się-krzyczy Ang-Mam was dosyć -wstaje i idzie do swojej komnaty

-Zadowolona z siebie jesteś?-mówi Katara

-Zamknij sie-odpowiada Azula idąc za Angiem

Gdy dochodzi do komnaty puka i wchodzi

-Ang przepraszam Nie chciałam sie unieść- mówi siadając koło niego na łóżku

Ang siedzi z rękoma przy twarzy

-Wyjdz stąd Azula Nie będę ani z tobą Ani z nią rozmawiał -mówi oschły

-Ale Ang...Przepraszam no..

-Nie ma przepraszam Wyjdz- mówi A Azula posłusznie wychodzi trzaskając drzwiami Ang w tym czasie ciężko wzdycha

Awatar Legenda Anga KontynuacjaWhere stories live. Discover now