14: Silver Linings

2.4K 219 152
                                    

Kiedy Taehyung obudził się następnego ranka, naprawdę nie wiedział, czy czuł się lepiej czy gorzej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kiedy Taehyung obudził się następnego ranka, naprawdę nie wiedział, czy czuł się lepiej czy gorzej. Czuł się bardziej wypoczętym, zmęczenie powoli opuszczało jego ciało, nadrabianie snu sprawiało, że czuł się bardziej przytomny. Wciąż jednak miewał dziwne sny, budził się co chwila, spał całkiem dziko. Więc wciąż czuł się z dala od wypoczętego, jednakże było trochę lepiej.

Chaos w jego głowie ani trochę się nie uporządkował. Przespanie się z tym, co dzień wcześniej zaprezentowała im jego babcia pomogło tylko odrobinę. Wciąż było to jak świeża rana trącana patykiem, a wiele jeśli i ale oraz a co by było, gdyby wciąż ciężko spoczywało w jego brzuchu.

Szczególnie a co by było, gdyby.

Jego ojciec jest półkrwi, Zmiennym. I technicznie rzecz biorąc, on też. Jednak tylko w teorii. Był rozłączony od swojego wilka, a środki, które przyjmował przez całe swoje życie oraz tak mocne uczłowieczenie sprawiły, że niemożliwym było przywrócenie tej więzi.

Wciąż tego nie przetrawił.

Ani trochę.

Taehyung leżał w swoim łóżku, jego pokój jasno rozświetlało poranne słońce. Był całkowicie obudzony. Po prostu patrzył się na sufit, a różne scenariusze przebiegały przez jego umysł, te o dzieciństwie, które mógłby mieć. Z mamą i ojcem, gdzie oboje by go wychowywali, o nim samym uczącym się bycia Strażnikiem oraz Zmiennym, uczącym się wszystkiego o byciu wilkiem i człowiekiem, biegającego i odkrywającego na dwóch lub czterech nogach, o nim-

- Przestań - wymamrotał do siebie, przecierając dłońmi oczy.

Myślenie o tym do niczego go nie doprowadzi. Ponieważ tak się nie stanie. Tak powiedziała jego babcia. A ona wie najlepiej, powiedziałaby mu, gdyby było inaczej, gdyby istniało choć ziarenko nadziei, że połączy się ze swoim wilkiem w stopniu, który pozwoli mu na zmianę. Więc Taehyung rozumiał, starał się zostawić to za sobą; skupić się na zdobyciu przynajmniej słabej więzi ze swoi wilkiem. To było ważne, było jedyną rzeczą, której mógł spróbować z jakimkolwiek prawdopodobieństwem sukcesu.

Ale nic innego.

Wciąż jednak subtelny ślad smutku, uczucie nostalgii za czasami, których nigdy nie doświadczył, opłakiwanie czegoś, czego nigdy tak naprawdę nie było, trzymały się końca jego umysłu.

To na nic. Próbował to sobie wmówić.

Ale wciąż...

- No dobra, wstawaj - wymamrotał, wyplątując swoje ciało z kokonu koców, w którym się zakopał po położeniu się zeszłej nocy do łóżka. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jest niemożliwie ciepły, a wczorajsze ciuchy przepocone i niewygodne.

Więc wstał, wziął świeży zestaw ciuchów i pomaszerował do łazienki gdzie wziął prysznic.

Taehyung nie zapomniał, że miał złożyć dzisiaj wizytę Yejin w SMPD, wyciągnąć z niej trochę informacji na temat lokacji Jessi. O Jessi, najsilniejszym Strażniku w Seulu, jednemu z kawałków niepoukładanych puzzli.

I'm only human (after all) | vkook PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz