Łącznik Długołęka, rok 2016, VII

504 23 5
                                    

Mężczyzna zdjął dziewczynie opaskę z oczu. W pomieszczeniu było ciemno, żadnych okien. Było tu wilgotno. W nozdrza uderzył ją zapach ziemi. Gdzie ona się znajdowała? W piwnicy?
Nagle zapaliły się dwa reflektory ustawione w dwóch kątach pomieszczenia. Oślepiły ją na chwilę. Po tym, jak oczy przyzwyczaiły się do ostrego światła, zobaczyła wybetonowane pomieszczenie. Gdzie nie gdzie rósł mech. Na suficie zobaczyła grube metalowe łańcuchy. Pod jedną ze ścian stał stół na kółkach. Na nim leżały ostre narzędzia - noże ząbkowane, wygięte, z ostrym końcem. Znajdował się tam jeszcze kastet oraz pejcz. Przełknęła ślinę. Co on zamierza zrobić?
Rozwiązał jej dłonie. Ale nie dał jej rozmasować nadgarstków, tylko zakuł ją w metalowe, ciasne kajdany. Dziewczyna zaczęła drżeć ze strachu. Nie mogła wydobyć z siebie głosu. Z radia, które stało na podłodze obok stołu, słychać było jakąś klubową piosenkę. Iga już to kiedyś słyszała, ale utwór należał do tych, które wszyscy znają, ale nikt nie pamięta tytułu. Widziała, jak porywacz w masce ustawia statyw i kamerę wprost na nią. Co on zamierza nagrać?
Pik.
Kamera zaczęła nagrywać.
Wysoki mężczyzna podszedł do niej i zdarł z niej koszulkę. Dziewczyna zacisnęła zęby, by nie krzyknąć z przerażenia. Czuła, jak drętwieją jej nogi ze strachu, a umysł ogarnia coraz większa panika.
Porywacz podszedł powoli do stolika. Wyłączył radio. Długo wybierał ostrze i w końcu wybrał - nóż zwężał się, przez co miał ostrą krawędź i sztych. Wolnym krokiem podszedł do Igi, która miała wielkie oczy z przerażenia. Dziewczyna spojrzała napastnikowi oczy, w których ujrzała chłód. Mężczyzna mocno wbił jej w ramię ostrze i przeciągnął w dół, w stronę łokcia. Iga krzyknęła z bólu. Po chwili poczuła tępe pulsowanie i ciepłą krew spływającą jej po ramieniu. Tuż przed utratą przytomności, Iga widziała satysfakcję w oczach sadysty.
***
Wilkszyn, wieczór
Maciej przesunął dłonie po twarzy. Był zmęczony. Razem z Pawlickimi rozejrzał się w okolicach, gdzie Iga wysiadła z samochodu. Znaleźli stację paliw, ale żaden z pracowników nie widział jej siostry. Rodzice też nic nie wskórali - żaden z jej znajomych nie miał z nią żadnego kontaktu od wczoraj. Przyjechał jedynie Patryk, jej przyjaciel. Siedział na kanapie obok Przemka. Milczał, od kiedy wszedł do domu Janowskich.
- Uciekała wcześniej? - zapytał Piotrek.
- Nigdy. Jeśli już gdzieś wychodziła, zawsze dzwoniła. - odparł pan Janowski. Siedział na krześle, zrezygnowany. Jego żona poszła na górę położyć się. Wzięła leki uspokajające.
- Będzie trzeba zgłosić jej zaginięcie. - westchnął Przemek.
- Może jeszcze wróci. Poczekam z tym - wypowiedź Magic'a została przerwana przez sygnał otrzymanej wiadomości. Podskoczył na fotelu. Może to Iga z informacją, gdzie się znajduje. Spojrzał na telefon. Nagranie wideo. Zmarszczył brwi. O co tu chodziło? Po co wysyłała filmik?
Zaintrygowany mężczyzna otworzył wiadomość i nacisnął "odtwórz". Po paru sekundach otworzył szerzej oczy ze zgrozy.
Na krótkim filmie była ukazana jego siostra. Przywieszona do sufitu za dłonie. Jakiś zamaskowany mężczyzna kreśli nożem jakieś znaki na ramionach dziewczyny.
Mężczyzna nawet nie zauważył, że nad nim pojawiła się reszta osób z salonu i również oglądała razem z nim.
- Kurwa! - krzyknął ojciec dziewczyny.
Bracia Pawliccy spojrzeli po sobie i powiedzieli jednocześnie:
- Ja pierdolę.
Maciek siedział nieruchomo. Czuł gulę w gardle.
- To wszystko przez ciebie! - krzyknął Patryk. To był pierwszy raz, jak się odezwał - Musiałeś jej zawsze dopierdalać jakieś chujowe komentarze! Zawsze była dla ciebie niewystarczająco perfekcyjna! Nawet kurwa nie widziałeś jej starań! - miał łzy w oczach.
Maciek nawet nie odpowiedział na zarzuty. Był świadom swojej winy. To on ciskał w nią kąśliwe komentarze. To przez niego wylała się czarna goryczy u Igi. A teraz? Jego siostra była w rękach jakiegoś psychopaty, który będzie się nad nią znęcał, dopóki się nie znudzi.
- Twoje oskarżenia nic tu nie pomogą, Patryk. - powiedział Przemek, by jakoś go uspokoić - Trzeba teraz wziąć się w garść i pójść na policję.
Chłopak zacisnął dłonie w pięści. Nienawidził i Maćka i bierności. Obrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.

Hejka 😄
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Starałam się jak mogłam 😊
A tu obiecane memy, które robię razem z the_best_murderer

 Starałam się jak mogłam 😊 A tu obiecane memy, które robię razem z the_best_murderer

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Daję najnowszy nabytek 🤣
Do usłyszenia 👋

My DemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz